– Lewica złoży jeszcze raz projekt dekryminalizujący aborcję i będziemy go składać do skutku – zapowiedziała w Lublinie wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat.
Biejat stwierdziła też, że PSL nie był w stanie podnieść ręki za prawami kobiet.
– Zdecydowanie coś jest bardzo nie tak, kiedy w sytuacji, w której była szansa na przeprowadzenie ustawy absolutnie podstawowej, ograniczonej do minimum, pozwalającej tylko na to, żeby osoby bliskie czy lekarze nie musieli bać się kary więzienia, kiedy pomagają osobom, które potrzebują aborcji, PSL nie był wstanie podnieść ręki za prawami kobiet. To przede wszystkim kompromitacja PSL-u – mówiła wicemarszałkini Senatu.
Biejat stwierdziła, że Lewica będzie dalej walczyć o to, żeby dekryminalizacja aborcji w wersji minimum, a w wersji maksimum – legalizacja, doszła do skutku.
Prace Lewicy nad zmianami dotyczącymi praw pracowniczych
Wicemarszałkini Senatu podczas wizyty w Lublinie mówiła także o pracach polityków Lewicy nad zmianami dotyczącymi pracowników i ich praw. Jak podkreśliła, mają dać im szansę na „godne życie za godną płacę”.
– To postulaty, o które walczyliśmy w poprzedniej kadencji, takie jak wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy, aby w drodze decyzji administracyjnej zmieniała umowy z umów śmieciowych na umowy o pracę – wskazała wicemarszałkini Biejat. – Takie jak zapowiadane zmiany w rozporządzeniu ministerstwa po to, żeby ze względu na wysokie temperatury pracownicy mogli mieć skrócony czas pracy albo dodatkowe wsparcie w miejscu pracy. Wreszcie walczymy teraz w Senacie, po udanych walkach w Sejmie, o to, żeby pracownicy sektora kultury i mediów mogli liczyć na godne wynagrodzenia z racji wykonywanej pracy i wykorzystania ich pracy w Internecie przez duże platformy cyfrowe.
Magdalena Biejat złożyła kwiaty przed Krzyżem Wdzięczności, który upamiętnia falę robotniczych protestów, nazwanych Lubelskim Lipcem 1980.
Zdaniem wicemarszałkini Senatu Lubelski Lipiec był „kamieniem milowym na drodze do odzyskania demokracji w Polsce”.
LilKa / PAP / opr. WM
Fot. Piotr Michalski