Dermatolodzy apelują do wszystkich o odpowiedzialne korzystanie ze słońca, zwłaszcza podczas opalania. Zbyt długa ekspozycja na promienie słoneczne może doprowadzić np. do poparzeń skóry czy rozwoju nowotworów.
CZYTAJ: Bezpieczny odpoczynek nad wodą. O czym musimy pamiętać?
Po pierwsze – stosujmy kremy z filtrem!
Wysokie temperatury i słoneczna pogoda sprzyjają opalaniu, ale jak podkreślają dermatolodzy warto to robić z głową i przede wszystkim bezpiecznie. Pierwsza zasada to stosujemy kremy z filtrem – mówi lekarz dermatolog z blisko 30-letnim stażem, Dorota Czelej. – Najniższe filtry, które możemy spotkać to są filtry 10 i mówimy, że ona w ogóle nie ma znaczenia. 50 oznacza, że to jest totalny blok.
Czyli podczas opalania 50 będzie za duża? – Wychodzę z założenia, że jeśli stosujemy filtr, to stosujemy 50, dlatego musimy stosować grubą warstwę, musimy dokładać co dwie godziny, żeby utrzymać tą 50. Wystarczy, że się spocimy, wytrzemy, wejdziemy do wody, otrzemy twarz i już nie mamy 50. Filtry poniżej 30 to one trochę to oszukują – tłumaczy dr. Czelej.
Smarujmy nie tylko twarz, ale każdą odsłoniętą część ciała
– Jest wiele osób, u których jest odkryty skalp, czyli czubek głowy. Przerzedzenie włosów powoduje, że ta skóra jest bezbronna i mamy bardzo wielu panów, którzy przychodzą ze zmianami na szczycie głowy. Kolejną taką okolicą są też uszy czy grzbiety stóp. To są te miejsca, w których zapominamy o stosowaniu filtrów.
CZYTAJ: Dietetyczka: podczas upałów warto sięgnąć po owoce i kefiry
Co może mieć negatywne konsekwencje od poparzeń począwszy, a długie przebywanie na słońcu bez odpowiedniego nawodnienia, może się skończyć np. wizytą na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, o czym mówi lekarz dyżurny na SOR-ze w szpitalu przy al. Kraśnickiej, Marian Szczepanek. – Dużo osób odwodnionych i to jest odwodnienie w różnym stopniu. Głównie chodzi o osoby starsze. Trafiają czasami w stanie ciężkim, z pogorszeniem parametrów nerkowych. Czasami może nawet dojść do udaru mózgu jeśli trwa przedłużające się odwodnienie, dochodzi do zasłabnięć i wtórnych urazów. Młodsze osoby to raczej chodzi o przegrzanie, natomiast jeśli w porę nie zareagujemy, może dojść do skrajnego odwodnienia, udaru mózgu, skrajnie może się skończyć nawet zgonem.
Mimo wszystko na plażach, tłumy, gdzie wielu z nas próbuje wypracować upragnioną opaleniznę. – Półtorej godziny na jednym boczku i półtorej godziny na drugim – mówi mieszkanka Lublina.
Opalanie w małych dawkach
Lekarze zwracają uwagę, że zbyt długa ekspozycja na słońce niszczy skórę i może prowadzić do nowotworów skóry np. czerniaka. Opalajmy się, ale w małych dawkach dodaje dr Czelej. – Mówimy o hartowaniu skóry, czyli pierwsze ekspozycje powinny być bardzo krótkie i też raczej unikamy jednak nasłonecznienia w godzinach, w których ta operacja słoneczna jest bardzo agresywna. Półgodzinki rano i po południu to jest taki idealny czas, żeby nasza skóra jakby dowiedziała się, że będzie eksponowana na słońce i żeby się do tego przygotowała.
CZYTAJ: Coraz więcej przypadków chorób odkleszczowych. Jak się przed nimi chronić?
A przy kolejnych tzw. słonecznych treningach ekspozycja na słońce może być dłuższa.
Jak mówią lekarze na słońce szczególnie powinny uważać dzieci, seniorzy oraz osoby, które biorą leki i suplementy diety, które uwrażliwiają nas na słońce.
MaTo / opr. AKos
Fot. pexels.com