Dzień kierowcy w strugach deszczu. Zadbajmy o bezpieczeństwo!

img 6806 2024 06 22 132123 2024 07 25 172010

Dziś przypada ogólnopolski dzień bezpiecznego kierowcy. 25 lipca to też święto patrona kierowców – św. Krzysztofa.

To dobra okazja, żeby przypomnieć o podstawowych zasadach bezpieczeństwa kierowców, zwłaszcza podczas burz i nawałnic, jakie ostatnio często przechodzą nad krajem.

CZYTAJ: Dziś obchodzimy Dzień Bezpiecznego Kierowcy

Jak w takich sytuacjach powinni zachowywać się kierowcy? – o tym między innymi mówi rzecznik komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Białej Podlaskiej młodszy kapitan Marek Waszczuk.

– Nie jest to powód do paniki. Należy zachować ostrożność – radzi strażak. – Jeśli mamy możliwość udajmy się do budynku, poszukajmy schronienia. Jeśli nie mamy takiej możliwości, zaparkujmy samochód na pobliskim parkingu, w miejscu bezpiecznym. Należy pamiętać, żeby nie parkować auta pod drzewami, pod konarami, gdyż wskutek silnych wiatrów może dojść do przewrócenia drzewa, złamania konaru, a ten może upaść na nasze auto i wyrządzić szkodę. Jeżeli nie ma parkingu to zjedźmy na pobocze. Zwróćmy też uwagę żeby nie stwarzać zagrożenia w ruchu dla innych uczestników. I cierpliwie przeczekajmy tę burzę. Samochód jest miejscem bezpiecznym. Stoi na gumowych kołach, które są dobrym izolatorem.

– Strach był, padało, lało. Samochód mógł wpaść w poślizg. Ściana deszczu. Nic nie widać. Były takie sytuacje – mówi jeden z kierowców. – Trzeba słuchać komunikatów. Chociaż w tym roku jakoś się nie sprawdzają na naszym terenie. Omija nas szczęśliwie. Jak się jedzie gdzieś daleko to trzeba wiedzieć jaka będzie pogoda. Kiedy jest burza to najlepiej zjechać, tylko w bezpieczne miejsce. Nie pod drzewami. Każdy wie, a niejeden chowa się pod drzewem. Jak była burza to nie było wiadomo co lepsze. Stać pod drzewami czy jechać, więc powoli przejechałem – opowiadają inni.

CZYTAJ: Burze nad regionem. IMGW wydało ostrzeżenie

– Jeśli jest ulewa i ktoś jedzie z prędkością ponad 90 km/h to bardzo często całość wody nie jest odprowadzana spod opon – tłumaczy Zdzisław Kozłowski, wykładowca prawa o ruchu drogowym, honorowy prezes klubu motocyklowego „Grom”. – To już jest koniec jazdy. Nie ma hamowania, nie ma skręcania, a na łuku jest poślizg. Najbardziej niebezpieczny jest poślizg wodny. Jeśli jest bardzo silny opad deszczu to znacznie musimy ograniczyć prędkość. Przy takich warunkach, jeśli tylko jest taka możliwość, proszę zrezygnować z jazdy. Przeczekać burzę w odpowiednim miejscu. Nie stawać pod drzewami. Jeśli zatrzymujemy się na jezdni bądź na poboczu to znaczy, że zatrzymujemy się na drodze. Przy bardzo ograniczonej widoczności włączmy światła awaryjne.

– Na pewno nie jechałabym w burzy gdzie lecą gałęzie z drzew. Wtedy bym się zatrzymała, zjechała gdzieś na pobocze i przeczekała taką sytuację. Sytuacja jest czasami tak dynamiczna, że człowiek nie jest w stanie zareagować. Tylko ostrożność – mówią kierowcy.

CZYTAJ: Zarząd PKP Cargo zdecydował o zwolnieniach grupowych

– Pamiętajmy o tym, że podczas ulewy nawet najszybszy cykl wycieraczek niejednokrotnie nie pozwoli na oczyszczanie szyby z dużej ilości wody. Widoczność jest wtedy zerowa. Wszystko za mgłą. Dlatego w takiej sytuacji nie kontynuujmy jazdy – radzi Zdzisław Kozłowski.

Jeśli burza zastanie kierowców na autostradzie lub drodze ekspresowej wówczas nie należy się zatrzymywać, tylko dojechać do najbliższego punktu obsługi podróżnych i tam przeczekać nawałnicę.

MaT / opr. PrzeG

Fot. archiwum RL

Exit mobile version