Populacja Polski straciła zbiorową odporność na odrę. To oznacza, że dzieci, które z różnych względów nie mogą zostać zaszczepione przeciw tej chorobie, są znacznie bardziej narażone na zachorowanie.
– Jeśli nie chcemy chorować, to musimy szczepić dzieci – ocenia gość porannej rozmowy Radia Lublin dr Barbara Hasiec – lekarz chorób zakaźnych dziecięcych z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Lublinie. – Tak jak pokazują badania, na świecie około 40% dzieci choruje do pierwszego roku życia, potem do 4 lat, ale zdarzają się zachorowania wśród osób dorosłych, więc pamiętajmy również o nich. Jeśli oni nie byli szczepieni jako dziecko, to również przenoszą tę chorobę. Chory na odrę zakaża mniej więcej 10-14 osób, więc jest to zagrożenie masową epidemią. Możemy mieć problem zdrowotny w Polsce, jeśli ten trend się utrzyma.
Cała rozmowa w materiale wideo:
– Przy tak niskim poziomie wyszczepialności, jaki osiągnęliśmy i zagrożeniach, jakie w konsekwencji nas czekają jestem za każdą formą zaostrzenia przepisów – uważa dr Barbara Hasiec. – Każda forma nacisku na rodziców zgodna z prawem, bo tutaj myślę, że trzeba zmienić ustawę o chorobach zakaźnych, tak przynajmniej o tym mówił nasz Główny Inspektor Sanitarny, będzie formą nacisku i zachęcenia tych osób, które nie szczepią dzieci bez powodu, ale tutaj też musimy się zastanowić, jak to dobrze zorganizować. Jesteśmy takim społeczeństwem dość przekornym i ja się obawiam masowego buntu, że jak mi każą szczepić, to ja tym bardziej nie będę szczepić.
Do końca kwietnia 2024 roku Główny Inspektorat Sanitarny zarejestrował 128 przypadków tej choroby. W ubiegłym roku odnotowano w Polsce ponad 87 tys. odmów zaszczepienia dziecka.
RyK / opr. AKos
Fot. RL