Komisja Europejska bojkotuje węgierską prezydencję. Szefowa Komisji Ursula von der Leyen podjęła bezprecedensową decyzję. Powodem są wizyty premiera Węgier Viktora Orbana w Rosji i Chinach, które – jak mówił – miały służyć rozmowom o pokoju na Ukrainie. Jednak szef węgierskiego rządu nie miał upoważnienia ze strony Unii do takich wizyt. A w mediach społecznościowych zamieszczał logo węgierskiej prezydencji, sugerując, że rozmawia w imieniu Wspólnoty.
W reakcji na samowolne działania Viktora Orbana odwołana została wizyta szefowej Komisji i komisarzy w Budapeszcie. Tradycyjnie na początku każdego przewodnictwa Komisja składa wizyty w kraju, który kieruje pracami Unii. Ursula von der Leyen podjęła też kolejną decyzję – żaden komisarz nie weźmie udziału w nieformalnych naradach ministerialnych organizowanych na Węgrzech. Komisja będzie reprezentowana przez urzędników niższego szczebla. Wkrótce także można się spodziewać decyzji szefa unijnej dyplomacji. Chodzi o to, by uniemożliwić zorganizowanie w Budapeszcie nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych pod koniec przyszłego miesiąca. Są plany, by Josep Borrell zwołał formalną naradę w Brukseli w tym samym czasie i wtedy ministrowie będą musieli pojawić się w belgijskiej stolicy.
CZYTAJ: Kto pokieruje Komisją Europejską? Jakie szanse ma Ursula von der Leyen?
Premiera Viktora Orbana zbojkotował też już Parlament Europejski i nie zaprosił go na sesję plenarną do Strasburga w tym tygodniu, by przedstawił priorytety prezydencji. Ma być zaproszony po wakacjach, jeśli w ogóle. Lista zarzutów pod adresem władz w Budapeszcie jest długa. To nie tylko tak zwane misje pokojowe niekonsultowane z Unią, ale też łamanie zasad praworządnościowych.
IAR / opr. WM
Fot. EPA/CHRISTOPHE PETIT TESSON Dostawca: PAP/EPA