Za niespełna cztery godziny w Niemczech rozpoczną się 17. mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Oczywiście w turnieju zagra reprezentacja Polski, choć na występ biało-czerwonych musimy jeszcze poczekać.
24 drużyny, 10 stadionów, 51 meczów, zwycięzca może być tylko jeden. Fani piłki nożnej przez najbliższy miesiąc będą żyć Euro, a co za tym idzie, meczami na najwyższym poziomie. Cała zabawa startuje już dziś wieczorem.
Na początek Niemcy kontra Szkocja
W meczu otwarcia gospodarze Niemcy podejmą Szkotów. Zdecydowanymi faworytami są nasi zachodni sąsiedzi, choć trener Julian Nagelsmann nie lekceważy rywala.
– To bardzo dobry zespół, który ma 4, może 5 czołowych graczy. To nie jest drużyna pełna światowych gwiazd, ale ma typowo szkocką mentalność. To nie są ludzie, którzy potrafią tylko kopać i biegać. Ciąży na nas większa presja niż na rywalach, którzy z pewnością będą chcieli to wykorzystać – stwierdza niemiecki selekcjoner.
Fot. EPA/ANNA SZILAGYI
Rozłożenie sił przed meczem ocenia wychowanek Górnika Łęczna oraz były 14-krotny reprezentant Polski, Grzegorz Bronowicki.
– Pomimo tego, że Niemcy zawsze są faworytami, to jako gospodarze będą zdecydowanymi faworytami – uważa sportowiec. – Szkocja to ciężki, charakterny przeciwnik, nie odstawia nogi. Ale dla nich to ten pierwszy najważniejszy mecz i myślę, że spokojnie go wygrają.
Mimo to Szkoci prowadzeni przez selekcjonera Steve’a Clarke’a (na zdj. poniżej) w pierwszym meczu będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.
– Z pewnością to będzie trudny mecz – przyznaje trener. – Szanujemy każdego rywala, ale na pewno nikogo się nie boimy. Mamy olbrzymi szacunek do gospodarzy. Znamy ich wartość, ale zamierzamy zaprezentować się jak najlepiej.
Fot. Dostawca: PAP/EPA
Mecz otwarcia rozpocznie się o 21:00 w Monachium.
Infografika PAP: Adam Ziemienowicz, Mateusz Krymski
Przed Polakami trudne zadanie
Z kolei polscy kibice powoli kierują wzrok na Hamburg, gdzie turniej w niedzielę, 16 czerwca zainauguruje nasza reprezentacja. Kadrę selekcjonera Michała Probierza czeka trudne zadanie, bowiem w grupie jej rywalami będą Holendrzy, Austriacy oraz Francuzi.
Były obrońca reprezentacji Polski i wychowanek Motoru Lublin Władysław Żmuda, który jako jedyny polski piłkarz zagrał na 4 mundialach, liczy na powtórkę z historii.
– Nie można przed imprezą stawiać się na przegranej – mówi Żmuda. – W 1974 roku też mieliśmy silną grupę – Włochy, Argentyna, a poradziliśmy sobie. Teraz jest podobna sytuacja, tylko to mistrzostwa Europy. Mamy bardzo silną grupę, ale wtedy też mieliśmy silną grupę i wyszliśmy. Miejmy nadzieję, że teraz też nasza reprezentacja wyjdzie z grupy i zdobędzie jakiś medal.
CZYTAJ: „Wzruszenie jak przed meczem”. Wybitny piłkarz Honorowym Obywatelem Lublina [ZDJĘCIA]
W niedzielnym meczu zabraknie Roberta Lewandowskiego
Sprawę komplikuje jednak fakt, że w ostatnim towarzyskim meczu z Turcją mięsień dwugłowy uda naderwał Robert Lewandowski. Kapitana zabraknie w meczu z „Pomarańczowymi”. Pomocnik Bartosz Slisz (na zdj. poniżej) wierzy, że drużyna narodowa poradzi sobie mimo jego absencji.
– Kontuzje to część sportu. Niestety czasem nie da się tego ominąć – mówi piłkarz. – Na pewno jest to dla nas osłabienie, ale mamy na tyle szeroką kadrę, żeby poradzić sobie w tych pierwszych meczach. Myślę też, że nie ma ludzi niezastąpionych.
Fot. PAP/Leszek Szymański
Fot. PAP/Leszek Szymański
Pod znakiem zapytania stoi również występ innego napastnika, Karola Świderskiego (na zdj. poniżej), który po zdobyciu bramki z Turcją cieszył się tak niefortunnie, że skręcił staw skokowy.
– Mam nadzieję, że zagram. Wszystko zależy od decyzji naszego sztabu medycznego – mówi Świderski. – Pracujemy, walczymy. To wszystko fajnie się goi. Wyszedłem na boisko, troszeczkę pobiegałem i porobiłem trochę ćwiczeń. Myślę, że te dwie następne doby będą najważniejsze.
Fot. PAP/Leszek Szymański
Nadszarpnięty wizerunek wśród kibiców
Polska reprezentacja w ostatnim czasie nie miała dobrego wizerunku wśród kibiców, a sprawę pogarszały wyniki, jak na przykład ubiegłoroczna porażka w meczu z Mołdawią w Kiszyniowie.
– Widzimy, że klimat wrócił i oby takich meczów w naszym wykonaniu już nie było – mówi prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza. – Wiemy, jak bardzo sfrustrowani byli nasi kibice i my sami. Wygrywaliśmy 2:0, a przegraliśmy drugą połowę, dając sobie strzelić 3 bramki. Później remis w Warszawie, więc matematycznie straciliśmy 5 punktów. Gdyby było o te 5 punktów więcej, pewnie nie gralibyśmy w barażach, tylko mielibyśmy bezpośredni awans. Ale teraz to już tylko takie gdybanie. Oby to do nas nie wróciło.
Fot. PAP/Leszek Szymański
Polacy z Holandią zagrają w niedzielę o 15:00. Dzisiejszy mecz Niemcy – Szkocja rozpocznie się o 21:00. W Lublinie to spotkanie będzie można obejrzeć nad Zalewem Zemborzyckim, gdzie rusza strefa kibica.
CZYTAJ: Euro czas zacząć. Strefa kibica nad zalewem
Piłkarscy fani będą mieli do dyspozycji ekran o wymiarach 7×4 m, 900 miejsc siedzących, a w przypadku niesprzyjających warunków atmosferycznych dostępne będzie zadaszenie. W strefie kibica będzie można zobaczyć wszystkie mecze z udziałem reprezentacji Polski, a także wybrane mecze grupowe pozostałych drużyn oraz wszystkie spotkania fazy pucharowej turnieju.
PJ / opr. WM
Fot. EPA/MARTIN DIVISEK / Dostawca: PAP/EPA