Uprawa z przyszłością. Ceny rzepaku rosną

oilseed rape 5098369 1280 2024 06 14 181951

Mimo wiosennej suszy, przymrozków oraz zmiennej pogody tegoroczne plony rzepaku zapowiadają się na wysokim poziomie. Plantatorzy liczą też na zarobek, bo ceny za tonę wreszcie poszły w górę.  

Produkcja rzepaku się zmienia

– Mam przyjemność obserwować, jak się zmienia produkcja rzepaku w Polsce. 20 lat temu w Polsce uprawiało się 600 tys. ton rzepaku, teraz jest to 3,5 ton miliona – podkreśla Szymon Kuczyński, właściciel gospodarstwa w Wiszniowie oraz działacz Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych. – Jest to uprawa z przyszłością. Przede wszystkim jest to jedna z nielicznych upraw, w których zysk, chociaż może nie jest wielki, ale jednak jest. Bardzo dynamicznie zmieniły się plony osiągane przez rolników. Zbierało się około 1,8-2 tony z hektara. Teraz każdy z rolników zbiera 3-3,5 tony, a niektórzy nawet 4,5 tony. W Polsce jest około 980 tysięcy hektarów obsianych rzepakiem. 20 lat temu była jedna czwarta tego. Wówczas rzepak uprawiany był głównie do celów spożywczych, natomiast koniunkturę napędziły biopaliwa. I one utrzymują też stosunkowo wysoką cenę rzepaku. Jest ona zbliżona do 2 tys. zł netto za tonę. Nie jest ona może do końca satysfakcjonująca, ale nadaje już sens produkcji.

CZYTAJ: Pszczele emocje pod lupą lubelskich naukowców [WIDEO]

W ubiegłym roku było gorzej

Rolnicy zwracają uwagę, że na plony tej rośliny wpływ miała pogoda.

– Jest dziwna pogoda: raz gorąco i sucho, a raz deszcz – zauważa Marek Rodziewicz, właściciel gospodarstwa rolnego z Brodzicy. – W tym roku rzepak „wystartował” wcześniej. Oczywiście te uprawy, które były od początku chronione przed szkodnikami. Bo była bardzo duża presja szkodników.  Widać było to na roślinach nawet już w końcu lutego. Jeżeli nie zostały przerwane wiązki przewodzące w roślinach, to rzepak w miarę się zbierał.  

Jak dodaje Marek Rodziewicz, choć ceny skupu obecnie są dużo lepsze niż chociażby w 2023 roku, to wciąż nie są do końca współmierne w porównaniu z kosztami produkcji: –  W ubiegłym roku było gorzej. Obecne stawki przy kosztach to mało, ale dużo lepiej niż 1200-1300 zł. A w tej chwili koszty produkcji idą w górę. Dotyczy to pracowników, paliwa, opłaty, nie mówiąc już  o chemii czy nawozach. Teraz nawozy troszkę staniały, ale rzepak, który mamy w tym roku, kosztował nas dużo więcej – stwierdza Rodziewicz.

Plon budujemy już jesienią

– Plon budujemy już jesienią. Niezależnie od tego, czy jest to rzepak, czy pszenica ozima, dbamy o nie od samego początku; od momentu siewu, a nawet od chwili uprawienia gleby – mówią Marcin Andrzejewski, dyrektor działu środków ochrony roślin i handlu jednej z firm zajmującej się sprzedażą takiego asortymentu rolnikom. – Trwają prace genetyczne nad nasionami, żeby stworzyć odmiany rzepaku kompatybilne do upraw charakterystycznych w danym regionie, tak, żeby móc przeciwdziałać skutkom suszy, szkodnikom, chorobom.

Co dalej z cenami?

– Ceny za rzepak mogą jeszcze wzrosnąć – przewidują analitycy.

– W drugiej części sezonu – czyli od grudnia do czerwca 2025 roku – może się okazać, że za rzepak będzie się płacić trochę więcej, ze względu na to, że w Polsce będzie go mniej – uważa Mirosław Marciniak zajmujący się analizą  rynku zbóż i roślin oleistych. – Sugeruję więc rolnikom, żeby nie spieszyć się za bardzo ze sprzedażą całości. Szuka się oszczędności w kosztach, a nie myśli się, żeby przeanalizować rynek i sprzedać plony w odpowiednim momencie. Choć prognozowanie cen w dłuższym okresie – na przykład w styczniu 2025 roku – to jest takie wróżenie. Widzę potencjał, natomiast trudno powiedzieć, czy to będzie 2 tys. zł czy 2,5 tys. zł.

Część rolników jest rozżalonych polityką państwa.

– Polityka państwa, jeśli chodzi o wsparcie rolników, dotyczy chyba ukraińskich. Bo o nas nikt nie dba. Na przykład kwestia zwiększania ilości rzepaku na biopaliwa. Jest ustawa, że sprowadzamy biokomponenty. To bije w lokalny rynek, bo te biokomponenty można wykonywać przecież z rzepaku krajowego – mówi Marek Rodziewicz.  

O uprawach rzepaku i innych roślin, problemach rolników, tegorocznych plonach, cenach i prognozach rynkowych rozmawiali dziś (14.06) uczestnicy XIX Spotkania Rolników w gospodarstwie w Wiszniowie koło Mircza. W wydarzeniu wzięło udział ponad tysiąc osób, zarówno plantatorów, jak i specjalistów z branży rolnej.

JN / opr. ToMa

Fot. pixabay.com

Exit mobile version