Żużlowcy Orlen Oil Motoru Lublin pokonali ZOOLeszcz GKM Grudziądz 40:20 w meczu 8. kolejki PGE Ekstraligi. Z powodu opadów deszczu i pogarszającego się stanu toru sędzia zdecydował o przerwaniu spotkania po dziesięciu wyścigach. Wynik został zaliczony.
Punkty dla Motoru zdobyli: Dominik Kubera i Jack Holder po 8, Fredrik Lindgren 7, Bartosz Zmarzlik i Mateusz Cierniak po 6, Wiktor Przyjemski 3 oraz Bartosz Bańbor 2.
Menedżer lubelskiej drużyny Jacek Ziółkowski tak podsumował spotkanie: – Na pewno nikt się nie spodziewał, że po godzinie będzie już po zawodach. Fajnie, że zawodnicy – mimo bardzo szybkiego tempa rozgrywania meczu – potrafili do końca zachować koncentrację i zwyciężyć po raz 8. z kolei. Skuteczna jazda parowa pozwoliła na podwójne zwycięstwa, które umożliwiły oderwanie się nam od drużyny z Grudziądza.
Bartosz Zmarzlik przyznał, że początek meczu miał dziwny przebieg: – Spotkanie było pełne zagadek i znaków zapytania. Pierwsze biegi były przewrotne – 5:1 w tę stronę, 5:1 w drugę. Wynik na początku nie był oczywisty, bo wymienialiśmy się punktami.
Zmarzlik w jednym z biegów przyjechał na ostatnim miejscu: – Miałem problem z motocyklem, bo już gdy nawijałem gaz na zielonym starcie, coś się ewidentnie zepsuło – tłumaczy wielokrotny mistrz świata.
Dominik Kubera tak ocenił przebieg rywalizacji: – Szkoda, że spadł deszcz, bo zawody naprawdę mogły się podobać. Było dużo świetnych wyścigów, bardzo szybko zmieniała się linia jazdy na torze, ale dodało to trochę kolorów.
– Do połowy zawodów pokazaliśmy się z dobrej strony, a później rywale (Motor) nam uciekli – stwierdził trener gości Robert Kościecha.
Motor zdobył też oczywiście punkt bonusowy i prowadzi w tabeli z kompletem punktów.
AR
Fot. GC