„Najgorzej jest w weekend”. Niszczycielskie rajdy po cennych wąwozach

img 20240603 wa0004 2024 06 03 180111

Na niszczenie wąwozów w okolicach Puław i Kazimierza Dolnego zwracają uwagę mieszkańcy i przyrodnicy. Chodzi o rozjeżdżanie tych terenów przez quady, motocykle i samochody.

CZYTAJ: Polskie cuda natury. Dwa z nich są w Lubelskiem [ZDJĘCIA]

– Taka sytuacja trwa już kilka lat, a najgorzej jest właśnie w weekendy – mówią mieszkańcy Parchatki pod Puławami. – Z lawet ściągają quady, motory i jeżdżą po tych wąwozach. Motory i quady tak poniszczyły drogi, że w niektórych miejscach można dwa traktory postawić na kupę. A przecież to park krajobrazowy. Z początku było delikatnie, bo jeździli tylko w sobotę i niedzielę, teraz potrafią całymi tygodniami. Może trzeba wystawić kilka mandatów, żeby poszła pogłoska, że są strażnicy i coś się dzieje.

CZYTAJ: „Historyczny moment”. Motor Lublin po 32 latach wraca do ekstraklasy! [ZDJĘCIA, WIDEO]

– W ostatnim czasie mieliśmy dużo zgłoszeń dotyczących offroadu, crossów, nielegalnych rajdów samochodów terenowych – mówi Michał Gazda, komendant posterunku Straży leśnej Nadleśnictwa Puławy. – Przeprowadziliśmy wspólne patrole z policjantami, pracownikami Kazimierskiego Parku Krajobrazowego, co przyniosło wymierne efekty w postaci nałożenia mandatów za śmiecenie lasu czy skierowania wniosku do sądu w związku z nielegalnym offroadem.

– To nie tylko problem Kazimierza Dolnego, okolic Kazimierskiego Parku Krajobrazowego – mówi Andrzej Pawłowski, regionalista. – Z jednej strony jest hasło, że mamy tu najgęstszą sieć wąwozów lessowych, co przyciąga miłośników przyrody, ale z drugiej strony też takich, którzy nieco inaczej chcieliby wykorzystać te walory – właśnie poprzez jazdę na quadach i motocyklach. Dnem wąwozu to jeszcze nic, ale są ekstremalne wjazdy, czyli po samej krawędzi czy na strome zbocza, czyli w poprzek. To przynosi nie tylko zniszczenia w przyrodzie ożywionej, ale przede wszystkim może uruchomić erozję podłoża. Ten problem jest nie tylko w okolicach Kazimierza.

– Najgorzej jest w weekend. To przeszkadza. Wąwozy są bardzo rozjeżdżane. Jeżdżą też po uprawach, zbożach, trawach – mówią mieszkańcy.

CZYTAJ: Ukrywał zwłoki matki. Teraz 40-latek odpowie za zabójstwo

– Odpowiadając na zgłoszenia instytucji czy osób prywatnych, Komisariat Policji w Kazimierzu Dolnym zorganizował działania wzmożone „Stop niszczeniu wąwozów” – mówi komisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Puławach. – Nie każdy wie o tym, że nie można bezkarnie wjeżdżać do lasu na działkę, która nie jest jego własnością. Takiego kierowcę policjanci zastali w okolicy Zbędowic. Mężczyzna będzie odpowiadał za swoje wykroczenie przed sądem. Za każdym razem policjanci zwracają też uwagę na stan techniczny pojazdów. One bardzo często są podrasowane, mają pozmieniane niektóre elementy zawieszenia.

– Jeszcze przed kilkoma laty, w tzw. „rogowskiej ośmiornicy”, jeden z wąwozów, właściwie od niepamiętnych czasów, od dziesięcioleci, wykorzystywany był przez mieszkańców Rogowa. Pokonywali prawie 2 km, by dojść w Jaworcach do przystanku autobusowego – mówi Andrzej Pawłowski. – I te ścieżki biegły często takimi półkami na dnie wąwozu. Niestety, w wyniku też takich nieprzemyślanych przejazdów po tych wąwozach, zostały one poniszczone. Te miejsca przestały też być dostępne dla mieszkańców i turystów.

Straż Leśna Nadleśnictwa Puławy zapowiada, że kontrole na terenie wąwozów będą przeprowadzane cykliczne. Do ujawniania nielegalnych procederów strażnicy będą wykorzystywali także fotopułapki i kamery termowizyjne.

ŁuG/ opr. DySzcz

Fot. nadesłane

Exit mobile version