Kosiniak-Kamysz: oczekujemy jak najszybszych działań prokuratury ws. Funduszu Sprawiedliwości

net 24602222 2024 06 02 183923

Oczekujemy jak najszybszych działań ze strony prokuratury i rozliczenia tych, którzy ponoszą odpowiedzialność – tak wicepremier, szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz skomentował opublikowane w niedzielę kolejne nagranie dotyczące Funduszu Sprawiedliwości.

W nagraniu, udostępnionym w niedzielę przez polityka KO Romana Giertycha, b. dyrektor departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości Tomasz Mraz mówi, że byli szefowie resortu sprawiedliwości Marcin Romanowski i Zbigniew Ziobro wskazywali podmioty mające wygrać konkurs na dotacje w ramach Funduszu Sprawiedliwości.

Sprawę skomentował w niedzielę w Proszowicach (Małopolskie) Władysław Kosiniak-Kamysz, który podkreślił, że oczekuje jak najszybszych działań ze strony prokuratury oraz “rozliczenia tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za takie czyny”.

Mraz mówi także w nagraniu opublikowanym przez Giertycha, że Zbigniew Ziobro przyznawał członkom swojej partii limity środków z Funduszu Sprawiedliwości na dany okręg wyborczy. Były przypadki, że za 800 tys. zostało “kupionych” 130 głosów – powiedział w nagraniu. Zdaniem Giertycha “w sytuacji, w której jeden z najważniejszych urzędników ziobrowego Ministerstwa Sprawiedliwości ujawnia informacje o tym, że kampania wyborcza do Sejmu w 2019 roku już była skażona pieniędzmi publicznymi używanymi przez PiS – do wyborów szło PiS, a nie Suwerenna Polska – oznacza to, że subwencja i dotacja PiS za ostatnie cztery lata powinna być częściowo zwrócona do budżetu państwa”.

Kosiniak-Kamysz, pytany w niedzielę, czy PiS powinna zostać odebrana subwencja, odparł, że w 2001 r. PSL otrzymał karę pieniężną za założenie dwóch, zamiast jednego, kont, na które były wpłacane pieniądze. – To był błąd popełniony przez nas. Straciliśmy na cztery lata subwencję, straciliśmy wiele milionów. (…) Oczekiwałbym przynajmniej elementarnej sprawiedliwości, bo nieporównywalnym jest uczciwe założenie dwóch kont a nieuczciwe finansowanie kampanii n– powiedział szef PSL.

Nagranie – udostępnione w niedzielę przez Giertycha – zostało opublikowane na platformie YouTube; polityk KO wyjaśnił, że zostało ono zarejestrowane kilka miesięcy temu. Na wideo widoczny jest Mraz, który w towarzystwie Giertycha opowiada o nieprawidłowościach, do których miało dochodzić w Ministerstwie Sprawiedliwości i Funduszu Sprawiedliwości za rządów PiS. Giertych tłumaczy, że film powstał w jego kancelarii “na wypadek, gdyby coś złego stało się dyrektorowi Mrazowi, zanim pojawią się możliwości prawne upublicznienia historii, którą upublicznił dwa tygodnie temu”.

O nieprawidłowościach w Funduszu Sprawiedliwości Mraz mówił wcześniej na posiedzeniu parlamentarnego zespołu ds. rozliczeń PiS. Od kilku dni media publikują też rozmowy zarejestrowane przez Mraza, a obrazujące sposób dysponowania tymi środkami.

Portal Onet pisał, że Mraz “przez niemal dwa lata nagrywał kierownictwo Ministerstwa Sprawiedliwości za czasów Zbigniewa Ziobry”. Według ustaleń portalu były dyrektor departamentu odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości miał w tym czasie nagrać 50 godzin swoich spotkań z kierownictwem MS; nagrania trafiły do prokuratury na początku roku.

Ujawnione dotąd w mediach rozmowy dotyczyły m.in. dotacji dla szpitala, w którym operacje przechodził prezes PiS Jarosław Kaczyński, planów przyznania w konkursie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości na zorganizowanie koncertu przez fundację związaną z Tadeuszem Rydzykiem czy narady, na której omawiać miano tłumaczenia z przyznanych przez FS dotacji.

Mraz jest jednym z podejrzanych w śledztwie dot. wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, które prowadzi Prokuratura Krajowa. Podała ona pod koniec marca, że postawiła w tej sprawie zarzuty siedmiu osobom. “Dwóm osobom postawiliśmy zarzut wcześniej, o czym nie informowaliśmy” – mówił wówczas rzecznik PK prok. Przemysław Nowak. Podejrzani to m.in. byli i obecni urzędnicy MS, zajmujący się Funduszem, którego głównym celem, w założeniu, jest pomoc ofiarom przestępstw. Wobec trojga osób jest stosowany areszt.

PAP/ RL/ opr. DySzcz

Fot. PAP/Łukasz Gągulski

Exit mobile version