Sztuka jako ratunek. Metalowe riffy Zabójczego Sokoła

murder falcon pl 2024 05 13 230043

Zabójczy Sokół (wyd. Nagle!) Daniela Warrena Johnsona to piękna pieśń pożegnalna i baśń dla metalowców, którą twórca z Chicago przygotował w formie musicalu pełnego akcji, szarpania na drutach zdolnego uratować świat oraz demonów z innego wymiaru rodem.

Johnson to artysta, który potwierdził swą klasę już swoim debiutanckim albumem, a teraz każda jego kreska jest spełnieniem obietnic, jakie swoimi pierwszymi podrygami złożył czytelnikom. Fascynujący bajkowy realizm, dynamika, Paul Pope na mangowych dopalaczach – tak w skrócie prezentuje się jego stylówka. A o co chodzi w komiksie?

Wyobraźcie sobie, że świat zaatakowały demony, a na pomoc ludziom przychodzi Zabójczy Sokół. Staje przed tobą i mówi, że tylko twoje bębny pomogą nam przywrócić porządek w tym miejscu, tylko twoja solówa uratuje świat. I zaczynasz grać, a demony milkną. Świat ratuje się przed upadkiem. Zło niknie, a Łomot – olśniewająca miejscówka wibrująca od gitarowych flażoletów i podwójnej stopy – triumfuje.

Walki z demonami, ciężkie riffy, metalowe granie – to jest rozrywkowa warstwa komiksu Daniela Warrena Johnsona. I gwarantuje ubaw po pachy. Ale tuż pod nią znajduje się głębia, która zresztą daje o sobie znaki od samego początku i traktuje w głównej mierze o sztuce jako ratunku. O artystycznym wybawieniu. O tym, że kiedy świat wokół nas się wali, nie wolno nam zdechnąć pod gruzami, tylko odbudować się przy pomocy twórczych drobnostek. Komiks Daniela Warrena Johnsona to jazda po sentymentach VHS-u. To jak wspomnienie Straconych chłopców Joela Schumachera – nie ponowny seans tego filmu, który okropnie się zestarzał, ale właśnie jego wspomnienie. To także pięknie zrealizowany komiks terapeutyczny, który klepie po ramieniu. Soundtrack do wspomnień i słyszalny cichy krzyk, narysowany tak, że można zbierać przysłowiową szczękę z być może bardziej przysłowiowej podłogi.

CZYTAJ: Bardo? Bardzo! Wizjonerska tetralogia domknięta

Dawno nikt tak mądrze nie robił rozrywki. I dawno nikt nie zrobił tak wspaniałego projektu głównego złoczyńcy – Magnum Chaos to postać zrobiona z pomysłem, jakiego nie było od dekad.

Daniel Warren Johnson i Zabójczy Sokół robią łomot. Warto posłuchać tego komiksu.

DySzcz

Fot. materiał wydawcy/ nadesłane

Exit mobile version