„Razem pomagamy innym”. Wyjątkowe zajęcia dla przedszkolaków [ZDJĘCIA]

441404910 8142523269112141 2310573871418640673 n 2024 05 09 180007

Co zrobić, gdy dziadek zasłabnie i jak pomóc koledze, który przewrócił się na hulajnodze i zdarł kolano – to sytuacje, z którymi w formie zabawy zmierzyły się puławskie przedszkolaki. Inicjatywa odbywa się pod egidą Stowarzyszenia „Życie z chorobą nie musi być smutne” imienia Karoli Majewskiej.

Chora Żabka i Słoń w kłopotach

Zajęcia poprowadził dziennikarz Radia Lublin Łukasz Grabczak, który wraz z 8 pacynkami odwiedza puławskie przedszkola. Pierwsza pacynkowa opowieść dotyczyła przeziębionej Żabki i jej dziadka Słonia, który przyszedł się nią opiekować: – Nie to w tej historii jest najważniejsze, że Żabka się rozchorowała, bo posłuchajcie, co się dalej działo. Bawią się, bawią się, bawią i w pewnym momencie dziadziuś zasłabł. I teraz zagadka dla was: co taki wnusio powinien zrobić w tej sytuacji? – opowiadał przedszkolakom Łukasz Grabczak.

– Zadzwonić po lekarza – odpowiedziały dzieci. – A jak dzwonimy po lekarza? – 999 – chórem stwierdzili mali uczestnicy zajęć.

„Nie wiedziałem, że będzie tak fajnie”

– Te zajęcia mają dla nich ogromną wartość. Dlatego, że dzieci uczą się, jak zachowywać się w trudnych dla siebie sytuacjach; jak pomagać innym – stwierdza wychowawczyni Edyta Bielawska. – Utrwalanie tego następuje przede wszystkim podczas zabawy. Robimy różne scenki, które dzieci zapamiętują: jak zachować się w takich sytuacjach, co robić, kogo prosić o pomoc?

– Dowiedziałam się, że trzeba pomagać dzieciom, które zachorowały, pocieszyć je. W sumie wszystko mi się na tych zajęciach podobało. Nie wiedziałem, że będzie tak fajnie – mówią młodzi uczestnicy zajęć.  

– Dzieci były bardzo zainteresowane. Pamiętały, że w tamtym roku też była ta akcja – mówi Beata Rysak, dyrektor Miejskiego Przedszkola nr 8 w Puławach. – Było to dla nas ważne. Ważne, że dzieci pamiętają, że zostało coś w głowach, dlatego myślę, że dzisiejsze spotkanie zaowocuje jeszcze większym zainteresowaniem. To bardzo ważne, bo chodzi o pomoc nie tylko dla dzieci, które znajdują się w chorobie, ale także tych, które mają różnego rodzaju dysfunkcje. 

Pomaganie na dwóch płaszczyznach

– To pomaganie jest na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze staram się uwrażliwić dzieci na potrzeby drugiego człowieka, na to, żeby się po prostu rozglądały, czy czasem ktoś inny nie potrzebuje pomocy. A jeżeli już widzą, że jest taka potrzeba, to jak powinny sobie poradzić w danej sytuacji. A po drugie dzieciaki same pomagają. Bo efektem moich wizyt w przedszkolach są prace plastyczne; laurki, które przedszkolaki tworzą, a ja później zbieram i przekazuję chorym dzieciom, które przebywają w szpitalach – wyjaśnia red. Łukasz Grabczak.

– Ta współpraca jest o tyle istotna, że pomaga dzieciom w szpitalu poczuć się troszkę jak w domu – wyjaśnia Dominik Grabowski, kierownik oddziału dziecięcego w puławskim szpitalu. – Przez te różne prace, które dzieci do nas przysyłają, nasi mali pacjenci czują więź z rówieśnikami, którzy są w szkole, a oni muszą leżeć w szpitalu. Ale mimo wszystko jest to namiastka normalności, którą przerwała choroba.  

Do akcji włączyły się wszystkie miejskie przedszkola w Puławach. 

Stowarzyszenie imienia Karoli Majewskiej „Życie z chorobą nie musi być smutne” wspomaga wiele szpitali w naszym regionie, a także Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. 

Karolina – patronka stowarzyszenia – przez 11 lat walczyła z przewlekłą chorobą. Zmarła w wieku 17 lat. „Życie z chorobą nie musi być smutne” to nazwa bloga, który prowadziła.

MaK / opr. ToMa

Fot. Stowarzyszenie „Życie z chorobą nie musi być smutne” im. Karoli Majewskiej Facebook / nadesłane

Exit mobile version