Ok. 26 tys. małych żółwi błotnych zostało wypuszczonych do zbiorników wodnych w ciągu 25 lat działania Ośrodka Ochrony Żółwia Błotnego w Poleskim Parku Narodowym. Obecnie trwa okres lęgowy, a pierwsze młode wyklują się na początku września.
Teren Poleskiego Parku Narodowego stanowi jedną z największych ostoi żółwia błotnego w Polsce. Od 1998 r. działa tu Ośrodek Ochrony Żółwia Błotnego, który stawia sobie za cel wzrost liczby populacji żółwi. Przyrodnicy dbają m.in. o warunki siedliskowe, prowadzą monitoring gatunku i edukację społeczności. Jednym z zadań jest też zabezpieczanie lęgowisk i doinkubowywanie jaj z gniazd zagrożonych.
Radosław Olszewski z Ośrodka Ochrony Żółwia Błotnego w Poleskim Parku Narodowym przekazał, że w maju i czerwcu trwa okres lęgowy żółwi błotnych. Samice szukają wtedy miejsc do złożenia jaj. Wykopanie komory lęgowej zajmuje im od 1,5 do 2,5 godziny, w zależności od podłoża. – Aby zwilżyć ziemię, samica polewa to miejsce wodą z dróg analnych. Samo składanie jaj trwa ok. pół godziny. Następnie zasypuje to miejsce, ubija, maskuje trawą i odchodzi, bo żółw nie zajmuje się już później potomstwem – opisał przyrodnik.
CZYTAJ: Niesamowity ptak wrócił na Roztocze. Jest przepiękny! [ZDJĘCIA]
Wtedy do akcji wkraczają pracownicy ośrodka, którzy zabezpieczają komory lęgowe dużymi siatkami, aby ochronić jaja przed drapieżnikami, np. lisami. Małe żółwie wykluwają się po ok. 100 dniach, na początku września. – Im chłodniejsze lato, tym dłużej się inkubują. Przykładowo w Hiszpanii i Francji jest to ok. 60 dni – porównał Radosław Olszewski.
We wrześniu przyrodnicy kontrolują komory lęgowe i sprawdzają, czy małe żółwie nie wygrzebują się już z ziemi i nie próbują wychodzić. Ze względu na to, że są to miejsca często oddalone od wody, pracownicy ośrodka przenoszą je i wypuszczają do najbliższego zbiornika. – Może to być 500 metrów lub więcej. Dla takiego dwucentymetrowego żółwia jest to wyprawa życia – zaznaczył ekspert.
Zwrócił uwagę, że część małych nie zdąży się wykluć z jajeczek przed chłodniejszymi nocami we wrześniu. – Tym żółwikom głowa i łapki wyglądają już z jajeczek. W związku z ochroną przed przymrozkami, przenosimy je do inkubatorów, gdzie wykluwają się całkowicie w ciągu tygodnia lub dwóch – wyjaśnił Olszewski.
Małe żółwie odchowywane w ośrodku przebywają w terrariach napełnionych wodą i karmione są głównie larwami ochotki, wodzienia, świerszcza domowego. Większość z nich wypuszczana jest do zbiorników wodnych jeszcze jesienią, a reszta hodowana w ośrodku przez zimę i wypuszczana wiosną do naturalnego środowiska.
CZYTAJ: Polskie miasteczka z życiem w stylu „slow”. Dwa z nich są w lubelskim [ZDJĘCIA]
– W ciągu 25 lat działania Ośrodka Ochrony Żółwi Błotnych wypuściliśmy do zbiorników wodnych łącznie ok. 26 tys. małych żółwików – dosłownie przeszły przez nasze ręce. Żółwie lubią płytkie i wolno płynące wody. Są to zazwyczaj bagna, rozlewiska, podtopione rowy, sadzawki. Młode żółwie staramy się wypuszczać do zbiorników, w których jest ograniczona ilość ptaków i ryb drapieżnych, aby miały większą szansę przeżycia – wyjaśnił ekspert.
Żółwie błotne dorastają do 25 cm długości i ważą około kilograma. Samice są większe od samców i mają żółtą tęczówkę oka, a samce ciemnobrązową. Samice charakteryzują się płaskim pancerzem brzusznym, który u samców jest lekko wklęsły. Żółwie przychodzą na świat od razu w pancerzach na grzbiecie, ale jest on przykryty warstwą rogową. Dopiero w wieku sześciu lat pancerz nabiera odpowiedniej twardości.
– Żółwie błotne mają doskonały wzrok i węch. Trochę gorzej jest ze słuchem ze względu na głuchotę ośrodkową. Nie mają ucha zewnętrznego, tylko wewnętrzne. Tak naprawdę słyszą tylko drgania przez kości szczęki. Dlatego potrafią wyczuć zagrożenie nawet z dalszych odległości. Przypuszczamy, że odbierają nawet odgłosy wibracyjne, bo widzieliśmy ich zachowanie, gdy dron niżej nadlatuje – opisał ekspert.
CZYTAJ: Młoda sokolica u weterynarza. Co stało się z Shani? [AKTUALIZACJA]
Żółwie błotne żyją około 100 lat. Większość czasu spędzają pod wodą, ale lubią się też wygrzewać w słońcu. W zimę hibernują na dnie zbiornika w mule.
Radosław Olszewski zaapelował do turystów i miłośników przyrody, żeby nie podnosić i nie brać żółwi do rąk z jezdni, bo robimy im tylko niedźwiedzią przysługę. – Wtedy właśnie samice wypuszczają całą wodę z dróg analnych i muszą wrócić do zbiornika, aby nabrać wody. One wcale nie są zagubione, doskonale wiedzą, gdzie są, bo kilkadziesiąt lat chodzą tą samą drogą. Lepiej zatrzymać się i przepuścić je spokojnie przez jezdnię – doradził przyrodnik.
Wbrew pozorom – jak dodał – żółw błotny wcale nie jest taki wolny, jak się wydaje. – Porusza się z prędkością co najmniej kilku kilometrów na godzinę, a jeszcze szybciej pływa – podkreślił Radosław Olszewski z Poleskiego Parku Narodowego.
Żółw błotny jest jedynym gatunkiem żółwia żyjącym naturalnie w Polsce. Jest objęty ścisłą ochroną. W czerwonej księdze, publikowanej przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody (IUCN), jest wpisany w kategorii NT (ang. near threatened), czyli bliski zagrożenia wymarciem.
PAP / RL / opr. WM
Fot. archiwum