Joanna Mucha: od szukania ruskich szpiegów są służby specjalne

p1110653 2023 12 13 135026 2024 01 30 074209 2024 05 14 160945

Wiceminister edukacji i posłanka Polski 2050 Joanna Mucha uważa, że zbadaniem rosyjskich czy białoruskich wpływów w Polsce powinny zająć się odpowiednie służby, a nie komisja, której powołanie zapowiedział premier Donald Tusk.

– Mam wątpliwości w tej sprawie – mówi Joanna Mucha, która była gościem porannej rozmowy w Radiu Lublin. – Wtedy kiedy PiS chciał powołać tę komisję, „lex Tusk” to się wtedy nazywało. Ona miała inne uprawnienia, była oczywiście niekonstytucyjna. Wtedy mówiłam, że od tego, żeby szukać ruskich szpiegów są służby specjalne. Dzisiaj powtórzę to samo. To jest ich zadanie żeby szukać ruskich szpiegów w Polsce. Być może jest potrzebna jakaś koordynacja między tymi służbami, ale to już one powinny we własnym zakresie o tym zdecydować i powołać sobie taką grupę ekspercką, która będzie w ten sposób działała.

CZYTAJ: Wiceminister Joanna Mucha o zmianach w polskim systemie edukacyjnym

Powołanie komisji do zbadania rosyjskich wpływów w Polsce związane jest ze sprawą byłego sędziego Tomasza Sz., który poprosił o azyl i ochronę na Białorusi. Prokuratura w Polsce zarzuca mu działalność szpiegowską.

ToNie / opr. PrzeG

Fot. archiwum RL

Exit mobile version