Na stadionie przy alei Piłsudskiego w Lublinie odbył się 1. mityng kwalifikacyjny Lubelskiego Okręgowego Związku Lekkiej Atletyki. Niewątpliwie wydarzeniem zawodów był powrót na bieżnię po kontuzji odniesionej na początku sezonu halowego sprintera Agrosu Zamość Dominika Kopcia.
Zawodnik, który w poprzednim roku był najszybszym Polakiem i półfinalistą mistrzostw świata, tym razem wystartował na nietypowym dystansie 150 metrów i zajął 2. miejsce:
– Nie chciałem zaczynać od mojego koronnego dystansu – 100 metrów. Nie chciałem za bardzo szarpać pierwszych części dystansu, więc zdecydowaliśmy się na 150 metrów. I fajnie. Wynik nie powala, ale nic (złego) nie czułem podczas biegu. Mimo że przez ostatnie 2-3 miesiące miałem trening zastępczy, to bardzo nie straciłem na szybkości. Pierwsza część dystansu była bardzo dobra – stwierdza Dominik Kopeć.
– Cieszę się, że mogę biegać bez bólu. Bo prognozy po kontuzji były takie, że ciężko byłoby mi przygotować się do igrzysk. A mimo to jest początek maja, a mogę biegać na wysokim poziomie – mówi lekkoatleta. – Olimpijskie marzenie nie odeszły w zapomnienie. Po dzisiejszym biegu wiem, że mam szanse walczyć o igrzyska. Realne jest zbliżenie się do ubiegłorocznego wyniku.
Bieg na 150 metrów wygrał Łukasz Żak z AZS-u UMCS-u Lublin, który zwyciężył także na 100 metrów i to w bardzo dobrym czasie 10,26 sek., ale przy zbyt silnym wietrze, bo aż 3,8 m/s.
AR
Fot. Dominik Kopeć / Facebook / archiwum