Dawna formuła, nowa odsłona. Archeologia i przyroda w Grodzisku Żmijowiska [ZDJĘCIA]

20240501 121751 2024 05 02 170716

Bogactwo przyrodnicze Grodziska Żmijowiska i okolic poznają uczestnicy tegorocznych „Spotkań z archeologią”. Są spacery z przewodnikiem, ale także prelekcje i warsztaty dotyczące obecnych i dawnych roślin wykorzystywanych przez Słowian.

CZYTAJ: „Muzeum w krajobrazie”. Spotkania z archeologią w Grodzisku Żmijowiska [ZDJĘCIA]

Odbudowa po tragedii

– Wracamy do dawnej formuły, choć w nowej odsłonie – mówi kierownik tego oddziału Muzeum Nadwiślańskiego, Paweł Lis. – Po raz pierwszy od kilku lat możemy zaprosić gości do Grodziska Żmijowiska, odbudowanego, przebudowanego, po tej tragedii związanej z powodzią. Szukaliśmy tematu przewodniego i tutaj przypomniał mi się termin, jakim nasi czescy przyjaciele określają tego typu placówki – „muzeum w przyrodzie”. My to nazywaliśmy „muzeum w krajobrazie”, ale jednak ta przyroda stanowi tutaj nieodzowny konglomerat wartości tego miejsca. Dziedzictwo archeologiczne to jedno – to, co udostępniamy, rekonstrukcja umocnień grodu, chaty –  ale to wszystko jest wkomponowane w przyrodę.

CZYTAJ: „Grodzisko Żmijowska” na wyciągnięcie ręki. Każdy może po nim „spacerować”

Większość dzikich roślin rosnących wokół nas można wykorzystać

– Kiedyś tutaj ludzie sadzili różne rośliny użytkowe, których potrzebowali – mówi Joanna Szkuat, kierownik oddziału przyrodniczego Muzeum Nadwiślańskiego w Kazimierzu Dolnym – Były to głównie zioła, były też rośliny ozdobne, natomiast dzisiaj, z racji tego, że Grodzisko jest już dawno opuszczone, nie spotkamy tutaj typowych kwiatów ogrodowych, chociaż są odtworzone stare chałupy.

Jakie rośliny w takim razie spotkamy? – Jest tutaj łąka, więc są to przede wszystkim różne trawy i turzyce – mówi Joanna Szkuat. – Mamy początek maja, więc akurat w takich miejscach nie ma jeszcze zbyt wielu kwitnących gatunków. I tutaj jest takie bardzo ubogie siedlisko. Mamy wilczomlecze, którym nie przeszkadzają piaski. Mamy przetaczniki, jastrzębce.

Czy z tych roślin można było coś przyrządzić? – Na pewno ludzie korzystali z wielu dzikich roślin w przeszłości. Dziś się do tego wraca – zaznacza Joanna Szkuat. – Jakby się zastanowić, większość dzikich roślin rosnących wokół nas można wykorzystać. Na przykład dziki szczypiorek, dzikie czosnki.

CZYTAJ: Żmijowiska: tu wzbogacisz wiedzę i zaznasz spokoju

Głowa odpoczywa

– Mieszkamy blisko i od czasu do czasu sobie przyjeżdżamy. Jest cisza, spokój, głowa odpoczywa od wszystkiego. To odmiana – mówią przyjeżdżający do Grodziska. – Żyjemy w świecie technologii, a tu jej nie ma. Można powąchać ten zapach wiatru, roślin. Do tego jest fajna wiedza, którą przekazują pracownicy Muzeum. Oprócz przyrody są też wszystkie rzeczy związane z tym, jak to kiedyś ludzie żyli. Warto to zobaczyć.

– Ta przyroda zachodniej części Kotliny Chodelskiej w dużym stopniu zachowała się taka, jaka była we wczesnym średniowieczu. Będziemy ją oglądać tak, jak wygląda dzisiaj, będziemy się zastanawiać, jak wyglądała kiedyś i jak ją można było wykorzystać – mówi Paweł Lis.

CZYTAJ: Archeologiczne znaleziska w dolinie Chodelki

Ogród oczkiem w głowie

– W ogrodzie przede wszystkim staramy się odtworzyć, posiać te rośliny, które były znane na terenie Kotliny Chodelskiej w okresie wczesnego średniowiecza – mówi Katarzyna Tajer, opiekunka ogrodu eksperymentalnego w Grodzisku Żmijowiska. – Zarówno te, które były znane na sto procent na tym terenie, tak jak soczewica, groch, bobik, ale staramy się też siać te rośliny, które są znane z innych terenów zachodniej Słowiańszczyzny, na przykład przyprawy takie jak kolendra, koper, mięta. Mamy też zboża. W tym roku być może posiejemy część ogrodu prosem lub pszenicą. Są też rośliny techniczne, takie jak len. Co roku staramy się też siać – jeśli zdobędziemy – sadzonkę.

Słowianie dużo eksperymentowali? – Myślę, że nie mieli czasu na eksperymenty, ogród był ich oczkiem w głowie – podkreśla Katarzyna Tajer. – Kradzież z takiego ogrodu podobno była surowiej karana niż kradzież z pola. Często taki ogród był ogradzany i bardzo o niego dbano. Był położony przeważnie przy chacie, żeby mieć do niego dostęp. Myślę, że na eksperymenty nie mieli zbytnio czasu ani ochoty, ale starali się jak najlepiej zadbać o te rośliny i jak najbardziej je zabezpieczyć, żeby po prostu przetrwać.

„Spotkania z archeologią” na terenie Grodziska Żmijowiska będą organizowane także jutro (03.05) pomiędzy 10.00 a 16.00. Wstęp jest wolny.

ŁuG/ opr. DySzcz

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version