Bezdomne zwierzęta w gminie Kodeń. Czy są pod właściwą opieką? [ZDJĘCIA]

441482139 1409006213309760 4356585737879752546 n 2024 05 16 210219

Aktywiści działający na rzecz zwierząt oraz niektórzy mieszkańcy zarzucają gminie Kodeń brak właściwej opieki nad bezdomnymi zwierzętami.

Od ponad roku, jak twierdzą, apelowali do gminy o przekazanie do schroniska bezdomnej suki, która błąkała się po terenie gminy Kodeń. Suki gmina nie odłowiła, natomiast zabrała jej miesięczne szczeniaki, które teraz szukają swoich domów.

Suka błąka się od ponad roku po gminie.

Bezdomną sukę dokarmiała m.in. pani Natalia. – Zarówno my, jak i inne osoby, zgłaszaliśmy ten fakt do urzędu gminy, żeby zabrali sukę razem ze szczeniakami do schroniska. Próby były podejmowane wielokrotnie, nie przyniosło to żadnych skutków do dnia wczorajszego (15.05), gdy dowiedzieliśmy się, że szczeniaki po prostu zniknęły. Zniknęły same szczeniaki bez suki. Urząd gminy twierdzi, że je zabrał i ma je u siebie, jednak tak naprawdę nie wiemy, co się z nimi stało, gdzie one są, w jakim są stanie. I pozostał dalej ten sam problem, bo została suka i co z nią się teraz stanie? Nie jest agresywna, tylko zdziczała. Cały czas miała pożywanie, bo inaczej byłoby jej ciężko przeżyć.

To nie był przemyślany wyczyn.

Dorota Mikołajczyk, pełnomocnik fundacji „Temida”, rzecznik praw zwierząt, która interweniowała wielokrotnie w tej sprawie, podkreśla, że działania gminy były niehumanitarne.

– To był nieprzemyślany wyczyn. Odłowiono małe szczeniaki i nie zabrano suczki, która je karmi i zostawiono ją w lesie. Może to skutkować tym, że będzie ona miała zapalenie sutków. Nie praktykuje się takich rzeczy, że zabiera się szczeniaki i zostawia się suczkę na pastwę losu, aby za pół roku sytuacja znowu się powtórzyła – mówi Dorota Mikołajczyk.

Przedwczesne rozdzielenie suki od szczeniaków.

Jak przyznaje doktor nauk weterynaryjnych Jerzy Ziętek, rozdzielenie miesięcznych szczeniaków od suki było przedwczesne.

– Szczenięta powinny być odchowane przez matkę. One powinny ssać mleko. Suka teraz jeszcze karmi, więc ma pokarm, który niepobierany przez szczenięta, może się gromadzić i powodować niestety stan zapalny gruczołu mlekowego. Jeśli chodzi o same szczenięta, to są jeszcze zupełnie niezsocjalizowane. One powinny mieć kontakt z matką. W takim wypadku, gdy zostały odebrane, to powinny być jak najwcześniej wdrożone procedury związane z zapewnieniem im bardzo dobrej opieki. Powinny być dokarmiane preparatem mlekozastępczym.

Gmina usiłowała złapać sukę, ale bezskutecznie. Jednak, jak ustaliliśmy, nie zleciła tego specjalistycznej firmie.

– Próby złapania zwierzęcia i przekazania do schroniska będą wznowione – mówi wójt gminy Kodeń, Jerzy Troć. – Jesteśmy na etapie wywiadu środowiskowego z mieszkańcami, czy ten pies jest, czy go nie ma. Staramy się ją odłowić. Zamówimy kogoś do tego i się zastanowimy.

CZYTAJ: „Strach wyjść z domu”. Watahy dzików na lubelskich osiedlach

Gmina ma obowiązek się zaopiekować zwierzętami bezdomnymi i przekazać je do schroniska. Jakie kroki podjęła? 

– Mamy podpisaną umowę ze schroniskiem „Azyl”. Mamy tam zarezerwowane dwa miejsca – mówi wójt. – Od 2 lat trzymamy już jednego psa. Pieski zostały przewiezione do kojca i się nimi opiekujemy. Szukamy dla nich osób, które się nimi zajmą.

Pojawiły się zarzuty, że zbyt wcześnie oddzielono szczeniaki od suki.

– To niech się ci ludzie zdecydują. Kazali mi się tym zaopiekować. Jak ja się mogą zająć takim zwierzętami na żwirowni? W jaki sposób? Nie daj Boże przyjdą jakieś psy, rozszarpią te szczeniaki i znowu będę winien, tak? – pyta wójt Troć.

Szczeniaki są na prywatnej posesji.

Jak sprawdziliśmy, szczeniaki znajdują się obecnie na prywatnej posesji. Schronienie otrzymały w budzie otoczonej kojcem. Jak przekazuje właściciel posesji, zwierzęta mają zapewnioną opiekę i odpowiednie pożywienie.

– Wiemy, że jeden na pewno będzie oddany. Co dalej będzie ze szczeniakami? Ile będę mógł, tyle przetrzymam. Podejrzewam, że może znajdziemy jakieś domy dla nich – mówi właściciel posesji.

– Ja mam takie odczucie w stosunku do gminy Kodeń, że ona robi wszystko, żeby nie oddawać zwierząt do schroniska, tylko żeby we własnym zakresie po prostu te zwierzęta ewentualnie oddać, ale wtedy nie wiemy, gdzie one trafiają. Nie ma umowy adopcyjnej, nie powinno się tak robić – dodaje Dorota Mikołajczyk.

Jak podkreśliła w rozmowie z Polskim Radiem Lublin, Beata Krupianik z Fundacji Karuna działającej na rzecz zwierząt, gmina ma obowiązek zabezpieczyć wszystkie bezdomne zwierzęta, w tym szczeniaki, i przekazać je do schroniska. 

Aktualnie gmina poszukuje dla szczeniaków nowych opiekunów. Osoby chętne powinny się kontaktować z urzędem gminy w Kodniu.

Gmina Kodeń na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami przeznacza w tym roku 25 tysięcy złotych.

MaT / opr. AKos

Fot. nadesłane

Exit mobile version