Lider I ligi okazał się zbyt silny dla Górnika Łęczna. W 28. kolejce rozgrywek zielono-czarni przegrali u siebie z Lechią Gdańsk 0:1. Rozstrzygającą bramkę w 84. minucie zdobył Rifet Kapić.
Rozczarowany końcowym rozstrzygnięciem był pomocnik gospodarzy Mateusz Młyński: – Uważam, że walczyliśmy jak równy z równym z bardzo dobrym rywalem. To był tak naprawdę mecz do pierwszej bramki – kto strzeli ten wygra, Mieliśmy w drugiej połowie kilka sytuacji, ale niestety ich nie wykorzystaliśmy, a Lecha to taki zespół, który wykorzystał sytuacje, jakie miał.
Niewykorzystanych szans żałował obrońca Górnika Jakub Bednarczyk. – Myślę, że bardzo intensywny to był mecz. Lechia jak wiadomo, też jest dobrym zespołem. Mieliśmy dzisiaj swoje sytuacje, niestety nie udało nam się strzelić bramki. Ale z mojej strony mecz był bardzo wyrównany.
Z 45 punktami Górnik, który przegrał po raz pierwszy w sezonie przed własną publicznością, zajmuje szóste miejsce w tabeli. Prowadząca Lechia powiększyła dorobek do 54 punktów.
W najbliższym tygodniu łęcznianie rozegrają dwa mecze. W czwartek na wyjeździe zmierzą się z GKS-em Katowice, a w niedzielę 28 kwietnia podejmą Bruk-Bet Termalikę Nieciecza.
JK
Fot. archiwum