„Sport jest piękną rzeczą dla wszystkich”. Kolarska rywalizacja na ulicach Lublina [ZDJĘCIA]

rowery 1 2024 04 27 201108

Około 70 zawodników z całego kraju rywalizuje ze sobą w wyścigach rowerowych. W Lublinie trwa XXVII Międzynarodowy Wyścig Kolarski Tandemów i V Hetman Paracycling Cup o Puchar Marszałka Lubelszczyzny.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

– Wydarzenie zrzesza środowisko osób niepełnosprawnych – mówi główny organizator wyścigu Andrzej Góźdź. – Ludzie niepełnosprawni to tak samo pełnosprawnie myślący zawodnicy. Satysfakcja z uprawiania sportu i osiągania lepszych rezultatów jest taka sama u osoby niepełnosprawnej, jak u pełnosprawnej. Sport, co do zasady, jest wielką, piękną rzeczą dla wszystkich.

– Trasa jest taka sama jak co roku – mówi Adam Bernatowicz, zawodnik i trener Gorzowskiego Związku Sportu Niepełnosprawnych Start. – Aczkolwiek przy pętelce, przy powrocie jest mocny wiatr. Trzeba powalczyć. Zawodnicy poruszają się mniej więcej w granicach ok. 30 km/h.

– Wyścigi handbike’ów są trudne – mówi Grzegorz Zeżuła, zawodnik kategorii H4. – Osobie, która nie trenuje, ciężko byłoby przejechać taki dystans, napędzając rower tylko siłą rąk. Myślę, że to ciężki, bardzo wymagający sport.

CZYTAJ: Kolarze na ulicach Lublina. Będą utrudnienia w ruchu

– Zawodnicy ścigają się w kilku kategoriach – mówi główny organizator wydarzenia Andrzej Góźdź. – Kategorie C są przeznaczone dla dysfunkcji narządu ruchu jednej kończyny górnej lub dolnej. Kategoria H to handbike’i, czyli rowery napędzane rękami. Natomiast kategoria tandem przeznaczona jest dla osób z dysfunkcją narządów wzroku. Z tyłu na tandemie jedzie osoba słabowidząca lub niewidoma, a z przodu pełnosprawny pilot.

– Dla mnie jazda tandemem jest trudna. (W zestawieniu z normalnym rowerem) to jakby porównywać samochód osobowy i TIR-a. Tandem jest długi, wolno hamuje, trudno się nim skręca. I jak człowiek miałby się przewrócić, myśli, co stanie się z drugą osobą (na tylnym siodełku), która może tego nie zauważyć i nie przygotować się do upadku – stwierdza Marcin Borkowski.

– Przed wypadkiem grałem w piłkę. Później takiej adrenalinki i rywalizacji brakowało. A ten wyścig umożliwia sprawdzenie swoich umiejętności na tle zawodników z całej Polski – dodaje Grzegorz Zeżuła.

Pierwszym etapem wyścigu była jazda na czas. Następnie o godzinie 16.00 na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej na Felinie odbył się wyścig ze startu wspólnego.. 

Ostatni etap wyścigu odbędzie się w niedzielę (28.04) w centrum Lublina. Rozpocznie się na Alejach Racławickich, w rejonie placu Teatralnego. Zawodnicy następnie przejadą ulicami: Łopacińskiego, Radziszewskiego, Uniwersytecką, Marii Curie-Skłodowskiej, Grottgera i powrócą na Al. Racławickie.

InYa / opr. WM / ToMa

Fot. Piotr Michalski

Exit mobile version