Ratownik medyczny pola walki: mamy upadek międzynarodowego prawa humanitarnego

zrzut ekranu 62 2024 04 05 104728

Mieszkańcy Strefy Gazy obawiają się klęski głodu po wstrzymaniu pomocy przez World Central Kitchen. Organizacja zawiesiła działalność w regionie w związku z izraelskim atakiem na wolontariuszy, w którym zginęło siedem osób, w tym Polak.

– Organizacje pomocowe działające na terenach objętych działaniami wojennymi są zawsze narażone na ataki ze strony walczących stron. Tak się dzieje mimo czytelnego oznakowania pojazdów z grupami niosącymi pomoc – mówił w Polskim Radiu Lublin Damian Duda, szef polskiego zespołu ratowników pola walki w Ukrainie. – To co się wydarzyło to kolejny dowód na to, że mamy upadek międzynarodowego prawa humanitarnego – dodaje Damian Duda.

CZYTAJ: Wicepremier: żądamy międzynarodowego śledztwa ws. ataku na konwój humanitarny w Strefie Gazy

– To jest coś, co obserwowałem na Ukrainie, ale widzę, że niestety rezonuje to też w innych konfliktach zbrojnych. Świat się brutalizuje. Świat przestał toczyć wojny dżentelmeńskie, przestał ograniczać środki bojowe czy sposoby walki, które uznał za niehumanitarne i z powrotem dochodzi do wojny bez żadnych skrupułów. Te konflikty są bardzo brutalne, nieprzewidywalne. Obnażają całkowicie bezsens międzynarodowego prawa humanitarnego konfliktów zbrojnych – uważa Damian Duda.

Cała rozmowa w materiale wideo: 

Sekretarz generalny organizacji Lekarze bez Granic Christopher Lockyear uważa, że izraelski atak na konwój World Central Kitchen w Strefie Gazy wpisuje się we wcześniej znany wzorzec celowych ataków na pracowników humanitarnych.

RMaj / opr. PrzeG

Fot. RL

Exit mobile version