10 miliardów złotych – z takim długiem nowy zarząd Grupy Azoty zastał firmę, która w branży nawozowo-chemicznej należy do największych w Europie, a pod względem produkcji nawozów azotowych i wieloskładnikowych jest drugą w Unii. Jeszcze w 2015 roku miała 700 milionów złotych zysku. Po ośmiu latach musi walczyć o przetrwanie – mówił w Radiu Lublin nowy prezes Grupy, Adam Leszkiewicz.
– Zastaliśmy Grupę w strasznym stanie. Spuścizna zostawiona przez poprzedników powoduje, że dzisiaj jest pytanie o dalsze funkcjonowanie zakładów. Cała operacja ratowania polega na tym, że z jednej strony szukamy porozumienia z bankami, a z drugiej trzeba po prostu poprawiać biznes, czyli zwiększać przychody – sprzedawać, dostarczać towar do klienta, szukać synergii między spółkami w całej grupie. To są wszystkie zadania, jakby, na wczoraj.
Cała rozmowa w materiale wideo:
Jak mówił prezes Leszkiewicz, obecne kłopoty spotęgowane zostały brakiem niezbędnych już rok temu działań naprawczych, w tym rozmów z bankami. Obecnie stanowiska zarządcze w spółkach grupy obejmują fachowcy z dużym doświadczeniem w branży. Między innymi od soboty, po odwołaniu poprzedniego zarządu Azotów Puławy, obowiązki prezesa powierzono tam Hubertowi Komoli, będącemu też członkiem zarządu Grupy Azoty. W każdej ze spółek nowy zarząd rozmawia też ze stroną społeczną o swej wizji przyszłości całej grupy. Wczoraj prezes Leszkiewicz rozmawiał ze związkami w Puławach, dziś w Tarnowie.
JB / opr. WM
Fot. RL