Mariusz Kamiński ponownie wezwany przez komisję śledczą ds. afery wizowej

net 24418141 2024 04 18 135950

Były szef MSWiA Mariusz Kamiński (PiS) został ponownie wezwany, na poniedziałek, na godz. 13.00, by złożyć zeznania przed sejmową komisją śledczą ds. afery wizowej. W czwartek nie stawił się na posiedzeniu komisji, bo w tym samym czasie miał przesłuchanie w prokuraturze.

Na początku czwartkowego posiedzenia kierujący pracami komisji Michał Szczerba przypomniał, że w lutym komisja zdecydowała o wezwaniu na świadka byłego szefa MSWiA i koordynatora służb specjalnych.

Poinformował, że wezwanie na przesłuchanie zostało wysłane 10 kwietnia, a Kamiński do tej pory go nie odebrał.

– Mariusz Kamiński nie tylko przez ostatnie 8 dni unikał listonosza i Poczty Polskiej i awizowane wezwanie nadal nie jest odebrane, ale również przez ostatnie 2 dni unikał funkcjonariuszy policji. Dwie komendy rejonowe policji w Warszawie próbowały dostarczyć zawiadomienie panu Kamińskiemu pod wszystkimi znanymi komisji śledczej, policji i prokuraturze adresami – podkreślił Szczerba.

CZYTAJ: Mariusz Kamiński: odczytano mi zarzuty udziału w głosowaniach w Sejmie

Przytoczył też otrzymane notatki policji, że „podczas kontroli adresu nikogo nie zastano i ustalono, że Mariusz Kamiński prawdopodobnie przebywa pod innym adresem” oraz informację z rana z prokuratury, że „pod adresem nikogo nie zastano i ustalono, że Mariusz Kamiński jest widywany we wskazanym lokalu, jednak – pomimo wielokrotnych prób doręczenia wezwania – było to niemożliwe”.

Szczerba poinformował również, że właśnie „następuje próba wręczenia” Kamińskiemu – na terenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie – kolejnego wezwania na posiedzenie komisji śledczej, które jest zaplanowane na 22 kwietnia na godz. 13.00.

Szef komisji ocenił, że postawa Kamińskiego to „lekceważenie państwa, wybranych demokratycznie instytucji i unikanie sprawiedliwości”, co – jak stwierdził – nie przystoi osobie, która pełniła funkcję ministra. Jego zdaniem „to jest niepoważne, niegodne, niepaństwowe”.

Przeciwko słowom Szczerby zaprotestowali posłowie PiS. Piotr Kaleta pytał przewodniczącego komisji, czy dostał list od Kamińskiego, w którym usprawiedliwił swoją nieobecność podczas posiedzenia. Zbigniew Bogucki chciał, by doradcy komisji wypowiedzieli się, jak powinno być doręczone wezwanie na posiedzenie komisji i czy w przypadku Mariusza Kamińskiego zostało doręczone w sposób prawidłowy i skuteczny. Wniosek odrzucono.

CZYTAJ: Mariusz Kamiński może zostać liderem lubelskiej listy PiS do Parlamentu Europejskiego

Komisja śledcza zdecydowała na czwartkowym posiedzeniu o wezwaniu kolejnych świadków: byłej pełnomocniczki premiera ds. GovTech Justyny Orłowskiej, byłego wicedyrektora programu GovTech Polska Antoniego Rytla oraz Macieja Lisowskiego, prezesa agencji zatrudnienia SoJob i dyrektora Fundacji Lex Nostra. Wystąpiła też do Komitetu Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych o przekazanie dokumentów związanych z pracami komitetu i zwolnienie z tajemnic prawnie chronionych tych dokumentów. Następnie zamknięto obrady.

Jak mówił później dziennikarzom wiceszef komisji Marek Sowa (KO), komisja będzie pytać w poniedziałek Kamińskiego o nieprawidłowości związane z niekontrolowanym napływem migrantów do Polski, o brak kontroli nad wojewodami, którzy – jak mówił – „wydawali pozwolenia na pracę w oparciu o wirtualne firmy”, a także o brak odpowiedniej reakcji na korupcyjne praktyki przy wydawaniu wiz.

Na pytanie, czy wezwania na przesłuchanie nie powinny być wysyłane z większym wyprzedzeniem, Maria Janyska (KO) odpowiedziała, że „wezwania wysyła się w takim czasie, by komisja śledcza mogła pracować”. – To jest komisja śledcza. Tutaj czas jest bardzo cenny i wyprzedzenie 8-dniowe jest w zupełności wystarczające – oceniła.

Wiceszef komisji Daniel Milewski (PiS) zapewnił, że Kamiński ma szacunek do instytucji państwa. W jego ocenie próbuje się upokorzyć byłego szefa MSWiA. – To, co widzieliśmy dzisiaj na komisji śledczej, i to, co się działo w ostatnich dniach, (…) policjanci po Warszawie na polecenie pana Szczerby latali za Mariuszem Kamińskim, szukali go. To jest hucpa i polityczny teatr – ocenił Milewski.

Według Zbigniewa Boguckiego (PiS) Kamiński mógł być w tym samym czasie tylko w jednym miejscu, a wezwanie na posiedzenie komisji „nie zostało skutecznie doręczone, bo zostało wysłane kilka dni temu”.

Po opuszczeniu Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mariusz Kamiński poinformował, że prokurator wręczyła mu „zaproszenie na poniedziałkowe posiedzenie komisji śledczej do spraw wizowych”. – Oczywiście zgłoszę się na posiedzenie komisji, to jest moim celem. Bardzo się cieszę, że będę mógł opinii publicznej w poniedziałek przedstawić istotne fakty związane ze sprawą, którą zajmuje się komisja śledcza – powiedział b. szef MSWiA.

Komisja wznowi obrady w piątek. Przesłucha wówczas Aleksandra Parzycha, b. konsula RP w Manili i Jarosława Szczepankiewicza, chargé d’affaires RP na Filipinach.

Na poniedziałek, oprócz przesłuchania Kamińskiego, zaplanowano wysłuchanie zeznań Aleksandra Dańdy, konsula generalnego RP w Mumbaju, a wcześniej w Hongkongu.

PAP/ RL/ opr. DySzcz

Fot. PAP/Paweł Supernak

Exit mobile version