Lublin: drzewa poszły pod topór. „Zastępców” jest za mało?

pexels michael morse 1481451 2024 04 11 173920

Ponad 1000 drzew wycięto na terenie Lublina w ubiegłym roku, nasadzono około 200. To dane podane przez Główny Urząd Statystyczny, który zbierał informacje na ten temat w całym kraju.

Urząd Miasta Lublin podkreśla, że wycinki są prowadzone zgodnie z procedurami. Urzędnicy wnioskują o wycinkę drzew, które mogą m.in. sprawiać zagrożenie dla mieszkańców lub są stare.

– Przy okazji inwestycji drogowych, kiedy występujemy o zgodę na wycinkę, mamy także określone warunki nasadzeń – mówi dyrektor Wydziału Zieleni i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Lublin Blanka Rdest-Dudak. – Nasadzenia rekompensacyjne są przeliczane i wskazywane dla drzew zdrowych lub też mają większe walory przyrodnicze liczone po obwodzie pnia, najczęściej taką zasadą są dwa drzewa w miejsce usuwanego drzewa. Mamy do realizacji decyzje nasadzeń rekompensacyjnych z roku ubiegłego. Będziemy je realizować w tym roku jesienią.

CZYTAJ: Ogromne zainteresowanie wyjazdami. Dokąd Polacy wybiorą się na majówkę?

– W ubiegłym roku w Lublinie nasadzono tylko ok. 200 drzew, zaś w Krakowie takich nasadzeń było 3 tysiące przy wycinkach rzędu tysiąca – mówi adiunkt w Katedrze Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, dr Dagmara Kociuba. – Drzewa oczywiście należy wycinać, wtedy kiedy już przestają magazynować dwutlenek węgla, czyli są obumarłe, stare. Ale generalnie powinno się jak najdłużej zachowywać je w jak najlepszej kondycji. Mogę odwołać się do przykładu drzewa stuletniego liściastego. Aby nowe nasadzenia produkowały tyle tlenu, ile jedno drzewo stuletnie, trzeba by posadzić 1700 takich drzew. Polskie miasta w zasadzie nie spełniają norm, jeżeli chodzi o udział zieleni na jednego mieszkańca. Taką normą jest 50 metrów kwadratowych. Lublin w ubiegłym roku osiągnął wskaźnik 40 metrów kwadratowych na mieszkańca, czyli poniżej normy. Drzewa wycina się po to, aby poszerzyć pasy drogowe, wybudować nowe linie kolejowe czy tramwajowe. To są najczęstsze przyczyny wycinek drzew, szczególnie tych starych. Taki przypadek mieliśmy kilka lat temu w Lublinie przy przebudowie Al. Racławickich i ul. Lipowej.

Mieszkańcy Lublina zauważają, że z terenu miasta znika dużo drzew. – Na Staszica, róg Zielonej, gdzie jest taki budynek do remontu, wycięli wielki, przepiękny dąb. Nowe nasadzenia to chyba nie drzewa, tylko jakieś róże. Nie powinno się wycinać drzew. Mieszkają na nich ptaki. A tutaj to ludzie chodzą, to może gałąź spaść na głowę. To są stare drzewa. Trzeba robić przycinkę, ale z umiarem. Jest bardzo mało nowych nasadzeń. 

CZYTAJ: Drzewa zamiast pasa ruchu. Zmiany w centrum Lublina

Obecnie trwa okres lęgowy ptaków, kiedy wycinkę drzew można prowadzić tylko poza miejscem gniazdowania gatunków chronionych. – Jeśli podczas oględzin zostanie stwierdzone, że na drzewie, które ma zostać wycięte, gniazduje ptak, to wówczas Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska ocenia, czy np. gatunek ten przystąpił już do okresu lęgowego – mówi rzecznik prasowy RDOŚ w Lublinie, Cezary Wierzchoń. – Należy również określić, jak często dany gatunek ptaka występuje. Wiadomo, że jeżeli chodzi o gatunki chronione ptaków, niektóre z nich występują częściej, charakteryzują się większą populacją. Niektóre zaś są naprawdę bardzo rzadkie, są poważnie zagrożone. Nie możemy płoszyć takiego ptaka, przenosić go czy też usiłować niszczyć jego siedlisko.

W tym roku rozpoczęto prace m.in. przy rozbudowie ul. Wallenroda, gdzie – jak podkreśla urząd miasta – do wycięcia zaplanowano 19 drzew. Miasto zaznacza, że znajdują się one w kolizji z elementami drogi.   

Niszczenie gniazd gatunków chronionych na drzewach, a także celowe płoszenie ptaków grozi karą aresztu lub grzywny. Według przepisów okres lęgowy ptaków trwa od 1 marca do 15 października. Natomiast okres lęgowy poszczególnych gatunków ptaków przypada w różnych terminach.

ŁuM / opr. WM

Fot. pexels.com

Exit mobile version