Stworzenie odrębnej kolei regionalnej to propozycja wyborcza Bezpartyjnych Samorządowców.
– Wszędzie tam, gdzie są spółki samorządowe, koszty pociągu od kilometra są znacznie mniejsze – mówi Daniel Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich i kandydat Bezpartyjnych Samorządowców na radnego powiatu lubińskiego (Dolnośląskie). – Powstanie tej kolei lubelskiej może spowodować, że np. pociągów na torach Lubelszczyzny będzie dwa razy więcej, a dzięki temu rozładują się korki i zwiększy się dostępność mieszkańców do kolei i do podróżowania, dzięki czemu województwo lubelskie będzie rozwijać się jeszcze lepiej.
– Zwracamy uwagę na potrzebę rozwoju samych połączeń, ale również budowę nowych linii kolejowych – mówi kandydat do Sejmiku Województwa Lubelskiego Damian Lewczuk. – Tutaj ważna jest realizacja nowej linii kolejowej Parczew – Biała Podlaska. Wówczas uzyskamy połączenie północy Lubelszczyzny z Lublinem, a chyba dążymy do tego, żeby poszczególne subregiony województwa lubelskiego były ze sobą połączone odpowiednią siatką komunikacyjną.
Bezpartyjni Samorządowcy za przykład podają województwo dolnośląskie, gdzie 15 lat temu władze województwa podjęły decyzję o stworzeniu swojego przewoźnika i podkreślają, że na Lubelszczyźnie niemal trzykrotnie więcej kosztuje jeden kilometr.
Bezpartyjni Samorządowcy deklarują, że pierwsze zmiany w kursowaniu pociągów dotyczące Chełma i Zamościa mogą zostać wdrożone od grudnia. Propozycja rozwoju relacji pociągów została opracowana do 2029 roku.
LilKa / opr. WM
Fot. Piotr Michalski