Kupcy z targowiska przy ul. Ruskiej w Lublinie będą mogli na nim zostać do końca tego roku, ale pod warunkiem ustalenia nowych stawek za wynajem powierzchni handlowej. Takie ustalenia zapadły podczas dzisiejszego spotkania w lubelskim urzędzie marszałkowskim.
Spotkanie w urzędzie marszałkowskim było krótkie i bardzo treściwe. Kupcy będą mogli zostać w dotychczasowym miejscu na terenie starego dworca PKS w Lublinie do 31 grudnia. Trzeba jednak ustalić nowe stawki za wynajem powierzchni handlowej.
– Jesteśmy zadowoleni z efektów dzisiejszego spotkania – mówią kupcy z targowiska przy ul. Ruskiej w Lublinie, Aneta Szalak i Beata Sawicka. – Uzyskaliśmy taką odpowiedź od pana marszałka, w sprawie umów dogadamy się z panią prezes. Damy radę. To było tak istotne, ponieważ do końca marca to był za krótki czas, żebyśmy mogli przenieść się i znaleźć nowe miejsca. Na pewno trzeba będzie wyprzedać towar, który mamy. Każdy się zastanowi, czy dalej będzie chciał handlować, czy może zmienią pracę. Zobaczymy. Mamy nadzieję, że ten okres pozwoli nawet zarobić nam pieniądze, żebyśmy mogli przenieść się w inne miejsce.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Targowisko przy ul. Ruskiej
CZYTAJ: Lublin: trwa wygaszanie starego dworca PKS. Nie wszyscy chcą się przenosić [ZDJĘCIA]
Spotkanie w sprawie ustalenia nowych stawek dla kupców ma odbyć się jeszcze w tym tygodniu. Obecnie to blisko 200 złotych za 3 metry bieżące wynajmowanej powierzchni. – Nie wiedziałem wcześniej o problemach kupców – mówi marszałek województwa lubelskiego Jarosław Stawiarski. – Uważam, że trzeba pomóc, bo my na tym terenie w tej chwili nie jesteśmy w stanie zarabiać, tylko będziemy go przygotowywać do sprzedaży. Czy go sprzedamy za pół roku, czy za rok, to będą podobne pieniądze. Nieruchomości w Lublinie nie tanieją, a ich ceny rosną.
Targowisko i stary dworzec PKS w Lublinie są systematycznie wygaszane. Terenem tym zarządza obecnie spółka Lubelskie Dworce. Od niej firma Euro Consult wynajmowała teren targowiska i nim administrowała. Kupcy w styczniu tego roku zostali poinformowani, że do 31 marca muszą się wynieść, a umowa wygasła. Handlujący mieli żal o to, że tak późno o wszystkim się dowiedzieli. – My zrobiliśmy wszystko zgodnie z prawem – mówi Anna Kusiak, prezes spółki Lubelskie Dworce. – Jeżeli chodzi o część handlową, czyli o ten tzw. Bangladesz, umowa z firmą zarządzającą wygasła w grudniu 2023 roku. Firma, która zarządzała częścią dotyczącą handlu, rok temu została poinformowana, że to jest ostatni aneks do umowy i 31 grudnia 2023 to ostatni dzień na uporządkowanie tego terenu. Firma tego nie zrobiła, w związku z powyższym, żeby nie pozostawić handlujących bez przyszłości, wyszliśmy im naprzeciw. Mimo że umowa wygasła, pozwoliliśmy im handlować. Uzgodniliśmy wspólnie z miastem, że handlujący na tym terenie otrzymają oferty.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Dworzec PKS przy al. Tysiąclecia w Lublinie
– Miejsca dla kupców są, chociażby na terenie Targu pod Zamkiem, gdzie jest obecnie 100 wolnych pawilonów dostępnych od zaraz – mówi prezes Targu pod Zamkiem w Lublinie, Krzysztof Kurys. – Przyszli, obejrzeli te obiekty i zaczęli sobie rezerwować te miejsca. Zaczęliśmy podpisywać pod koniec lutego pierwsze umowy z nimi i udostępniać im te pawilony. Po prostu dawaliśmy im klucze i szykowaliśmy miejsce dla kolejnych kupców. Zrobiliśmy przeglądy i niektóre rzeczy, które trzeba było poprawić, poprawiliśmy. Ludzi trochę się tu kręci. Jeżeli oni by tu przyszli, razem mamy szansę, by ponownie zrobić duże targowisko w mieście, gdzie normalnie by to funkcjonowało, tak jak to było dawniej.
Obecnie jednak część osób z targowiska na starym dworcu PKS po informacji o tym, że być może będą mogli tam zostać, zaczęła wycofywać się z podpisywanych umów czy rezerwacji na terenie Targu pod Zamkiem.
Do czasu emisji materiału nie udało nam się skontaktować z firmą, która administrowała targowiskiem i która miała nie poinformować kupców o jego likwidacji.
Obecnie na targowisku przy ul. Ruskiej w Lublinie handluje blisko 150 osób.
MaTo / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska