Będzie więcej wojska w przygranicznych województwach: warmińsko-mazurskim, podlaskim, lubelskim i podkarpackim – powiedział w sobotę na konwencji wyborczej Trzeciej Drogi w Białymstoku wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Będziemy wzmacniać obecność wojska polskiego w województwie podlaskim, lubelskim, warmińsko-mazurskim i podkarpackim, we wszystkich przygranicznych województwach. Chcę was o tym zapewnić, bo to jest nasza racja stanu – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Regiony te leżą przy północno-wschodniej granicy Polski przy Obwodzie Królewieckim Federacji Rosyjskiej, granicy z Litwą (wewnętrzna granica UE), przy granicy z Białorusią i Ukrainą.
Szef MON powiedział potem na konferencji prasowej, że w ubiegłym tygodniu odbył się komitet ds. bezpieczeństwa narodowego, a jednym z omawianych tam tematów była sytuacja na granicy polsko-białoruskiej i widoczny w ostatnim czasie wzrost prób nielegalnego przekroczenia tej granicy. Od lata 2021 r. trwa na tej granicy presja migracyjna ze strony białoruskiej; wg. danych SG w 2024 r. było łącznie dotąd ponad 2,3 tys. prób nielegalego przekroczenia granicy.
CZYTAJ: Polskie władze obserwują sytuację bezpieczeństwa kraju po zamachu w Moskwie
Straż Graniczną w ochronie granicy wspiera wojsko w ramach Wojskowego Zgrupowania Zadaniowego Podlasie. “(…) i będzie nadal wspierać” – dodał minister obrony. Kosiniak-Kamysz mówił na konferencji, że na obecny rok jest przedłużone to działanie i zabezpieczone finansowanie w tym zakresie. “(…) po to, żeby udzielać wszelkiej możliwej pomocy, żeby wypełnić zobowiązania konstytucyjne ochrony granicy i nienaruszalności granicy Rzeczypospolitej” – powiedział minister.
Dodał, ze chodzi także o udzielanie pomocy ludziom na granicy – jeśli są zgłoszenia, że taka pomoc jest potrzebna. – Wiem, że minister spraw wewnętrznych polecił (takie działania) SG. Wojsko będzie wspierać realizację określonych działań ze względów bezpieczeństwa państwa, ale też zadbania o jak najlepszystandard prowadzenia tej działalności – dodał szef MON.
Władysław Kosiniak-Kamysz wskazał także, że zwiększanie obecności wojska przy granicy to m.in. inwestowanie np. budowa nowych obiektów magazynowych dla jednostek. – (…) To będzie stała obecność. Mamy plany rozwojowe – dodał wicepremier. – Ta obecność tu na wschodzie będzie, będziemy wzmacniać bezpieczeństwo, będziemy bronić każdego z naszych rodaków i każdego skrawka ziemi – mówił minister obrony.
CZYTAJ: Sankcje UE w reakcji na śmierć Nawalnego weszły w życie
Na konwencji wskazywał także, że budowa obrony cywilnej to inne ważne działanie na rzecz bezpieczeństwa.
– Będziemy budować obronę cywilną (…), bo to jest ten drugi punkt. Silna armia dobrze funkcjonująca, dobrze wyposażony żołnierz, najlepszy sprzęt, ale na który jest finansowanie – mówił Kosiniak-Kamysz na konwencji.
Minister obrony zaznaczył, że we wszystkich działaniach chodzi o odstraszanie potencjalnych wrogów.
– Ja nie mówię tego żeby straszyć, ale żeby odstraszyć naszych przeciwników, żeby nigdy żadne imperium zła nie zaatakowało naszej ojczyzny i państw NATO, żeby żadnemu imperium zła, które się odradza na świecie nigdy nie opłacało się zaatakować Polski i jakiegokolwiek naszego sojusznika – akcentował minister.
– Po to budujemy obronę cywilną, po to zwiększamy odporność społeczną – powiedział lider ludowców. Dodał, że do dobrej obrony cywilnej potrzebny jest silny samorząd, który będzie nią na lokalnych szczeblach kierował. – Po to musimy wygrać wybory samorządów, żeby Polska była bezpieczna – dodał lider PSL.
Kosiniak-Kamysz powiedział także, że jest duże zainteresowanie służbą w Wojsku Polskim, także w zasadniczej dobrowolnej służbie wojskowej. – Do połowy marca to już 5 tys. osób, które się zgłosiły do wojska w tym roku, absolutne rekordowe wskaźniki – powiedział minister obrony. Ocenił, że mogły na to wpłynąć podwyżki uposażenia żołnierzy, poprawa ich wyposażenia, ale też – jak to określił – “oddzielnie munduru od garnituru”, czyli pozostawienie spraw wojskowych żołnierzom, a nadzoru cywilnego nad wojskiem – politykom.
PAP / RL / opr. WM
Fot. PAP/Artur Reszko