Na ponad 150 chirurgów w Polsce, którzy posiadają uprawnienia do operowania robotem da Vinci, przypada 10 kobiet. W ramach warsztatów organizowanych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie kobiety ze specjalnością chirurgów mogą ćwiczyć na specjalnych symulatorach chirurgicznych. Obserwowały także operację wykonywaną przy użyciu robota da Vinci.
Robot ułatwia zabiegi operacyjne
– Przy pomocy robota musieliśmy usunąć chorej odbytnicę wraz z guzem nowotworowym – mówi dr Kinga Franciszkiewicz-Pietrzak z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie. – Robot da Vinci ułatwia ten typ zabiegu operacyjnego. Jest możliwa bardzo głęboka penetracja z powiększeniem dziesięciokrotnym. Precyzja ruchów jest znacznie większa, możliwość używania narzędzi, które obracają się jak ludzki nadgarstek, zwiększa tę precyzję.
CZYTAJ: Zasłużone lublinianki docenione medalami [ZDJĘCIA]
– Mamy tutaj do czynienia z symulatorem do systemu da Vinci Xi – prezentuje Krystian Zarzeczny, pracownik firmy Synektik, która jest dystrybutorem sprzętu da Vinci. – Symulator pomaga nam nauczyć się podstawowych ruchów technicznych, które ułatwiają pracę chirurgom. Uczymy się aktywowania narzędzi, obsługi endoskopu, po ćwiczenia zaawansowane, które pokazują nam, jak wykonać dany zabieg. Jeżeli mieliśmy kolizję pomiędzy narzędziami, narzędzia wyszły nam za pole widzenia, czas ćwiczenia był za długi – wtedy system nam pokazuje, które elementy jeszcze możemy poprawić.
Uczestniczki szkolenia zachwycone możliwościami robota
– Ogromna łatwość w obsłudze i zdecydowanie możliwość połączenia pracy z zabawą – mówi jedna z uczestniczek szkolenia. – Ja tutaj miałam symulator szycia. Dopasowywanie miejsca wkłucia, miejsca wykłucia.
– Mamy dwa manipulatory – wyjaśnia Krystian Zarzeczny – Mamy na nich finger clutch, czyli w momencie, kiedy pracujemy w pozycji niekomfortowej, możemy sobie ustawić ręce, tak żeby pracować komfortowo bez zmiany położenia naszych narzędzi. Manipulatory trzymamy chwytem pęsetowym. W tym przypadku nie musimy ich mocno ściskać, ponieważ robot ma ustawioną moc do danego narzędzia.
– Uważam, że taki sprzęt powinien być finalnie, nawet nie w każdym szpitalu, ale praktycznie na każdej sali operacyjnej – uważa uczestniczka warsztatów. – Bo nie tylko ćwiczy zdolności manualne robotem, ale również uruchamia drugą półkulę. Przycisków jest rzeczywiście sporo, ale to tak samo jak w padzie konsoli do gier – też musimy używać prawej i lewej ręki. Ja musiałam przekładać krążki na stożki, co ćwiczy sterowanie narzędziami w przód i tył. I tak samo przechwytywanie, chwytność samych narzędzi.
“Trzeba pokazać kobietom, że mogą”
– Kobieta potrzebuje w mojej ocenie spełniać kilka ról w życiu – mówi dr Kinga Franciszkiewicz-Pietrzak. – Jeżeli jest chirurgiem, to znaczy, że ta chirurgia gdzieś płynie w jej krwi i jest to dla niej niezmiernie ważne. Ale też jest matką, jest żoną i te wszystkie elementy muszą ze sobą iść w parze. Rozmawiałam z jednym ze stażystów podyplomowych właśnie o tej tematyce i dziewczyna mi powiedziała: “pani doktor, fajnie, że zaczyna się o tym mówić, fajnie, że są organizowane tego typu szkolenia, konferencje, ponieważ trzeba kobietom pokazać, że mogą, że nie wolno sobie stawiać barier”. Więc jeżeli my same nie będziemy sobie stawiać tych barier i będziemy walczyć o ten nasz cel chirurgiczny, ale nie zapominać o domu, cieple i to wszystko będzie szło harmonicznie, to w mojej ocenie nie ma żadnych przeszkód.
CZYTAJ: Dzień Kobiet – święto pań ma starożytne początki
Warsztaty “Kobiety w robotyce” potrwają do jutra (09.03). W Polsce systemem robotycznym da Vinci dysponują 43 szpitale w Polsce, w tym m.in. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w Lublinie.
ŁuM / opr. LisA
Fot. Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego