Lublin: prezes i wiceprezes Sądu Apelacyjnego złożyli rezygnacje

pm sad 191223 035 2024 03 22 222505

Prezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie Jerzy Piotr Daniluk i wiceprezes Piotr Czerski złożyli w piątek (22.03) rezygnacje z pełnionych funkcji. Jako przyczynę sędzia Daniluk podał m.in. działania obecnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości.

Sędziowie Daniluk i Czerski zamieścili w piątek na stronie internetowej sądu pisma, w których składają rezygnacje z pełnionych funkcji.

CZYTAJ: Prokurator Generalny powołał na wyższe stanowiska prokuratorów zdegradowanych w 2016 r.

List otwarty na zakończenie

Pisząc w liście otwartym o przyczynach swojej rezygnacji, Daniluk wskazał, że działania obecnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości w sferze legislacyjnej i kadrowej budzą jego „najgłębszy sprzeciw” i są mu one „obce aksjologicznie”.

Nawiązując do kompetencji ministra w zakresie odwoływania prezesów sądów, Daniluk stwierdził, że przepisy prawa „są interpretowane w sposób urągający elementarnym zasadom jego wykładni”, a w decyzjach o odwołaniu często „zawarte są treści defamacyjne, podyktowane chęcią zemsty, poniżenia osoby uważanej za przeciwnika politycznego”.

Jego zdaniem, „od kilku lat grupka sędziów, nie godząc się z wynikami wyborów zaangażowała się w spór polityczny” i odmówiła „olbrzymiej liczbie sędziów przymiotu niezawisłości”. Krytycznie ocenił sprzyjające im media, pogardliwy termin „neosędzia” oraz obecną władzę, która – jego zdaniem – „pomiata sędziami” i „dzieli środowisko”.

Zaapelował do sędziów, którzy otrzymali nominacje po 2017 r., aby „powiedzieli sprawdzam i w proteście przeciwko naruszaniu godności, nieustannemu postponowaniu «odeszli od stołów sędziowskich»”. Jego zdaniem odsunięcie ok. 3 tys. sędziów od orzekania „doprowadzi do katastrofy i spowoduje całkowity paraliż w państwie”.

Na zakończenie pisma Daniluk zaproponował powołanie stowarzyszenia sędziów, którzy są w podobnej sytuacji.

Kontrowersje wokół prezesa

Daniluk ukończył prawo na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie w 1983 r., a egzamin sędziowski złożył w 1988 r. Orzekał w sądzie rejonowym, wojewódzkim, okręgowym i apelacyjnym. W latach 2016-2018 był prezesem Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej, a od 2018 r. – wiceprezesem Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Lokalne media nazywały go wówczas „nominatem ministra Ziobry” i wskazywały, że narzuceniu jego kandydatury przez polityków sprzeciwiali się sędziowie Sądu Apelacyjnego. Opisując kulisy zmian kadrowych w wymiarze sprawiedliwości, dziennikarze podawali, że prezesów i wiceprezesów odwoływano przed upływem kadencji, bez podania merytorycznych przyczyn i za pośrednictwem faksu.

We wrześniu 2018 r. na antenie TVN24, w programie „Czarno na białym”, podano m.in., że wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak umożliwił sędziemu Danilukowi przeniesienie z Sądu Okręgowego w Lublinie do Sądu Okręgowego w Siedlcach. Według reportera „Czarno na białym” było to przeniesienie „tylko na papierze”, dzięki któremu sędzia Daniluk mógł pobierać ponad 2 tys. zł miesięcznie dodatku mieszkaniowego.

Ministerstwo Sprawiedliwości po emisji zakomunikowało, że materiał „Czarno na białym” zawiera manipulacje i nieprawdziwe informacje. Oświadczyło, że nieprawdą jest, iż przeniesienie Daniluka jest „fikcyjne”, a przyznanie mu dodatku – jak podano w materiale TVN24 – „może prowadzić do wyłudzenia”. – Pan sędzia wnioskował o służbowe przeniesienie bliżej miejsca zamieszkania od dawna, zaś przyznanie mu zgodnie z obowiązującymi przepisami dodatku mieszkaniowego jest decyzją, która przyniosła oszczędność dla budżetu państwa, bowiem dodatek ten jest niższy od przysługujących sędziemu z mocy prawa zwrotów kosztów dojazdów do pracy – komunikowało ministerstwo.

W 2020 r. Daniluk został prezesem Sądu Apelacyjnego w Lublinie. W lipcu 2022 r. Izba Karna Sądu Najwyższego orzekła, że nie spełniał warunku bezstronności oraz niezależności sędziego. We wrześniu 2022 r. Daniluk poprosił ministra Ziobrę m.in. o złożenie skargi nadzwyczajnej od wyroku SN i wszczęcie postępowania karnego wobec trzech sędziów orzekających w jego sprawie.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version