Legenda na pomniku. Samolot stanie przed dęblińskim ratuszem

pzl ts 11 iskra aircraft 2024 03 06 171359

Samolot szkolno-treningowy TS-11 Iskra za kilka miesięcy stanie w centrum Dęblina. Władze miasta pozyskają maszynę o numerze bocznym 1607 z miejscowej jednostki wojskowej.

Większość mieszkańców uważa, że to dobry pomysł.

– Jestem za dlatego, że to jest chwała i duma Dęblina. Odkąd pamiętamy to Dęblin słynie z lotnictwa. Patrząc na ten plac, na to miejsce, to jeszcze jak by tę Iskrę wsadzili, to nie wiem szczerze mówiąc. Symbol miasta może i byłby potrzebny, chociaż nie wiem czy w ten krajobraz to by się dało wtopić. Dla mnie to jest symbol. Jak gdzieś pojadę, a nie latają mi nad głową samoloty, to nie mogę usnąć. A tutaj nie przeszkadza mi.

CZYTAJ: Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie modernizuje się. Odnowiona ekspozycja pod koniec kwietnia

– Iskry prezentowane są na terenie całej Polski, w różnych miastach, natomiast Dęblin jest miastem lotników – tłumaczy burmistrz Beata Siedlecka. – Dlatego chcieliśmy upamiętnić, że znajduje się u nas wyższa szkoła lotnicza i kształcili się u nas piloci. Iskra jest symbolem Dęblina. W związku z tym chcielibyśmy tę Iskrę posadowić przed urzędem miasta, żeby wszyscy przyjeżdżający goście mogli ten symbol oglądać i podziwiać.

– Pomnik samolotu TS 11 Iskra w centrum miasta na pewno będzie przypominał wszystkim mieszkańcom oraz osobom przyjezdnym, że to właśnie tu, w Dęblinie, na położonym niedaleko lotnisku, był jej dom – uważa podporucznik Marlena Kuna, oficer prasowy 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie. – Warto podkreślić, że samoloty szkolno-treningowe TS 11 Iskra przez blisko 60 lat służyły adeptom polskiego lotnictwa. To właśnie na tych maszynach wyszkoliły się pokolenia pilotów, nie tylko samolotów bojowych, ale także transportowych.

CZYTAJ: Iskra przed ratuszem. Dęblin upamiętni legendarny samolot

– Samolot, którego w świecie lotniczym chyba nie trzeba przedstawiać – mówi Jacek Zagożdżon, kustosz Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie. – TS od Tadeusz Sołtyk, główny konstruktor, który zlecenie na stworzenie odrzutowego samolotu szkolnego, dostał w 1957 roku. Już w ciągu dwóch lat powstały pierwsze założenia, pierwszy prototyp i pierwsze próby. Bardzo szybko okazało się, że jest to świetna konstrukcja. Pamiętajmy, że powstawała w czasach, kiedy wszystko kreśliło się na deskach, bez użycia komputerów, a samolot ten do dzisiaj lata. Już nie w służbie, bo ostatnia szara Iskra przestała latać w 2020 roku. Iskra z numerem 2001, „szara dama”, wylądowała na lotnisku w Dęblinie i zakończyła służbę tego samolotu. Rok temu pożegnaliśmy biało-czerwone Iskry, czyli Iskry w wersji MR, które służyły w zespole akrobacyjnym polskiego wojska, a dzisiaj możemy je oglądać jeszcze na niebie Australii, Stanów Zjednoczonych, Polski już w rękach pilotów.

CZYTAJ: Chcą spełnić marzenia o lataniu. Duże zainteresowanie dniem otwartym Szkoły Orląt w Dęblinie

– Mąż był pilotem. Latał na Iskrach. Potem pojechaliśmy do Wrocławia i znów wróciliśmy. Uważam to za wspaniały pomysł. Siedziałam w Iskrze, moje dzieci też siedziały. Nie latałam jednak, tylko mąż. On był zaraz po szkole dęblińskiej, był zafascynowany.

Za kilka miesięcy obiekt westchnień dawnych adeptów lotnictwa zostanie ustawiony przed dęblińskiej ratuszem. Najpierw jednak Iskra o numerze bocznym 1607 musi zostać w pełni rozbrojona.

ŁuG / opr. PrzeG

Fot. Tupungato, CC BY 2.5, via Wikimedia Commons

Exit mobile version