Na walentynkowym morsowaniu spotkali się lubelscy miłośnicy lodowatych kąpieli. W samo południe w Zalewie Zemborzyckim zanurzyło się kilkudziesięciu morsów.
CZYTAJ: Koniec ferii. Zmiany w komunikacji miejskiej
– Dzisiaj temperatura plusowa, ale atmosfera, jak to u nas, zawsze gorąca – mówią lubelskie morsy. – Jest sympatycznie, fajnie, wesoło. Rozgrzewamy się przed wejściem do wody, robimy pierwsze, około jednominutowe wejście, wychodzimy i też robimy delikatny rozruch, żeby rozgrzać organizm. Parę przysiadów, pompek i drugie wejście, żeby poczuć tę moc, a potem już wycieramy się i na gorącą herbatkę do domu. Spróbowałem pierwszy raz zahartować się i wejść do zimnej wody na krótko, ale to pierwszy raz w takim gronie. Żeby mieć lepsze samopoczucie, lepsze krążenie. Od razu człowiek lepiej się czuje.
Lubelskie morsy w sezonie zimowym spotykają się nad Zalewem Zemborzyckim we wszystkie niedziele i święta około godziny 12.00.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski