Dziś (02.02) Światowy Dzień Pozytywnego Myślenia. Liczne badania potwierdzają, że optymiści żyją dłużej. Są oni od 5 do 10 procent mniej narażeni na choroby serca, depresję, a nawet nowotwory.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Dzień Pozytywnego Myślenia na Politechnice Lubelskiej
Myśleć świadomie
– Pozytywnie to nie znaczy przez różowe okulary, tylko świadomie – mówi Magdalena Cieśla z fundacji Life Balance. – Nasz umysł z założenia myśli negatywnie, bo jest jak rzep na rzeczy negatywne, a jak teflon na pozytywne. Warto zobaczyć, jak często koncentrujemy się na tym co negatywne w każdym aspekcie życia. Wystarczy, że zaczniemy żyć bardziej świadomie i to już jest coś. Pozytywne myślenie, to tylko racjonalne podejście, że świat nie jest jedynie zły, a na szereg rzeczy nie mamy wpływu. Nie ma sensu zajmować się polityką, gospodarką, inną sytuacją, która jest zewnętrzna. Warto przejmować się tym, jak my to interpretuje, jak my do tego podchodzimy, bo to jest coś, z czym możemy cokolwiek zrobić. A te nauki są tak naprawdę bardzo stare, bo stoicy (członkowie szkoły filozoficznej w starożytnej Grecji i Rzymie – red.) już o tym mówili.
Słońce jak nie dziś, to jutro
– Jestem chyba pozytywnie nastawionym do życia człowiekiem. Dobrze nastraja mnie spacer, ruch na świeżym powietrzu, spotkanie z wesołymi znajomymi, ewentualnie lekka książka. Staram się ze wszystkich sił zawsze i wszędzie myśleć pozytywnie. Trzeba trenować; patrzeć, że słonce jest, a jak nie ma, to też się cieszyć, bo jutro będzie. Mniej nerwów i będzie lepiej. Jestem pozytywnie nastawiona do życia. Staram się reagować uśmiechem; nauczyłam się, że jeśli do kogoś się uśmiechasz, to ten ktoś ten uśmiech odwzajemni – mówili uczestnicy dnia Pozytywnego Myślenia na Politechnice Lubelskiej.
– W kształtowaniu pozytywnego myślenia ważne są techniki mindfulness, czyli zwracania uwagi, samoobserwacji, zatrzymania się, zobaczenia, jak wiele nam bardzo często umyka przez to, że żyjemy „na automatycznym pilocie”. Tak samo można zrobić spacer mindfulness, gdzie można zobaczyć, jak nasze ciało funkcjonuje. Na co dzień tego nie dostrzegamy. Widzimy to dopiero, kiedy nam się coś stanie. Sama miałam sytuację, że złamałam nogę i zobaczyłam, jak skomplikowanym procesem jest chodzenie. A my zazwyczaj tego nie zauważamy – stwierdza Magdalena Cieśla.
Odpowiednie jedzenie pomaga w pozytywnym myśleniu
Na nasz pozytywny nastrój wpływają też sprawy związane z jedzeniem. – Na nasz nastrój niedobrze wpływa przede wszystkim nieregularność. Trudno powiedzieć, żeby pojedynczy przypadek zjedzenia żywności, która jest niekorzystna dla nastroju wielce coś zmieni. Podstawą jest codzienna rutyna – tłumaczy Justyna Siwiela-Tomaszczyk, dietetyk kliniczny, technolog żywności i żywienia. – Nie do końca dobrym pomysłem jest rzecz, którą non stop popełniamy, czyli przesada w jedzeniu słodkich rzeczy. Słodkie może być przyjemne, może poprawić nastrój przez „doładowanie” węglowodanami, ale przesada w tej materii będzie kłopotliwa. W ostatecznym rozrachunku po kilku minutach nasz nastrój może być gorszy niż przed zjedzeniem cukierka. Klasykiem poprawiania nastroju jest czekolada. Ale za poprawę nastroju w tym przypadku odpowiada nie sama czekolada, a zawarte w niej kakao. A nie wszystkie czekolady obfitują w ten składnik. Można więc tu popełnić pewien „błąd taktyczny”.
Na pozytywne myślenie może wpłynąć żeń-szeń. – W zielniku Chińczycy zapisali taki pięciowers: „Żeń-szeń łagodzi zapalczywość, zagasza emocje, pozwala przyjmować z godnością niepokój tego świata, rozjaśnia oczy, umysł i sprzyja mądrym wyborom” – cytuje Sławomir Chmiel. – Żeń-szeń wzmacnia pamięć, poprawia procesy myślenia, kojarzenia, koncentrację, energetyzuje organizm, dodaje sił witalnych.
– Klasykiem są orzechy, które mogę zalecić zawsze i wszędzie. To skarbnica i wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Jest też odrobina dobrze skomponowanych węglowodanów i trochę białka. To mikroposiłek w sam raz na dobry nastrój i pracę mózgu – stwierdza Justyna Siwiela-Tomaszczyk. – Dobrym pomysłem będą też owoce i warzywa. Są one niedoceniane pod tym względem, ale kolor, który się w nich kryje, to potęga przeciwutleniaczy. Nie tylko cieszy oko, ale także sprzyja dobrej i higienicznej pracy naszego mózgu.
Doceniać małe rzeczy
– Warto zrobić sobie listę rzeczy, które lubimy. Czasami mogą być to bardzo małe rzeczy: pójście na spacer, pooglądanie wschodu czy zachodu słońca. To może być poranna herbata w miłym towarzystwie, wyjście z psem na spacer – dodaje Magdalena Cieśla. – Zacznijmy doceniać małe rzeczy, bo są one bardzo, bardzo ważne i to one budują cały nasz dobrostan i nasze szczęście.
Pomysłodawczynią Światowego Dnia Pozytywnego Myślenia jest amerykańska psycholog Kirsten Harrell.
LilKa / opr. ToMa
Fot. Krzysztof Radzki