W 80. rocznicę największej pacyfikacji na ziemiach polskich w Borowie i pięciu innych okolicznych wsiach zapytamy, dlaczego pod koniec niemieckiej okupacji zginęli w płomieniach i egzekucjach: starcy, kobiety, dzieci? Niemieckie oddziały wymordowały 2 lutego 1944 roku ok. 800 – 1300 osób, w tym ok.300 dzieci.
O pamięć 20 lat temu upominali się sami potomkowie ofiar i młody historyk, wówczas doktorant KUL-u Rafał Drabik.
Dlaczego pacyfikacja Borowa i okolicznych miejscowości była po wojnie zakazanym wątkiem historii?
Czesława Borowik zaintrygowana tajemnicą wielkiego mordu na ludności cywilnej w okolicach Annopola n/Wisłą udała się na miejsce w towarzystwie Rafała Drabika. Żyli jeszcze wtedy, w 2004 roku świadkowie.
W audycji wypowiadają się: Stanisława Kolerska, Cecylia Kowal, Maria Żądło, Stanisława Adamczyk, Eugeniusz Wójcik, Jan Dubrowski, Mieczysław Stępień, Antoni Kozłowski, czyli mieszkańcy pacyfikowanych miejscowości: Borowa, Łążka Chwałowskiego, Łążka Zaklikowskiego, Szczecyna, Wólki Szczeckiej i Karasiówki. Informacji udzielił również były żołnierz NSZ – Jerzy Saganowski.
W reportażu wykorzystane zostały fragmenty homilii sandomierskiego ks. biskupa Mariana Zimałki.
Gościem programu był historyk dr Rafał Drabik – dziś pracownik Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie. W rozmowie z autorką reportażu opowiadał o pacyfikacji Borowa.
Na zdj. pomnik ofiar pacyfikacji na cmentarzu w Borowie, fot. Epegeiro/wikipedia.org