Około 40 telefonów odebrało w poniedziałek (08.01) lubelskie schronisko od osób chcących zapewnić domy tymczasowe dla psów.
To pokłosie apelu, z jakim zwróciło się Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Krakowie. Zwierząt jest tam tak dużo, że nie wszystkie podczas zbliżających się mrozów znalazłyby miejsce pod dachem.
CZYTAJ: Żółw porzucony przy śmietniku. Zwierzę było w bardzo złym stanie
– Nasze warunki lokalowe są na tyle dobre, że pozwalają nie uciekać się do takich apeli – mówi Dorota Okrasa ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie. – W schronisku mamy część wybiegową, ale też część ogrzewaną z sieci, więc na szczęście nasze pieski nie marzną. Może jest garstka psiaków, które niestety przebywają w chłodniejszych warunkach, natomiast są to zwierzęta potencjalnie niebezpieczne. Ale ich budy są izolowane. Staramy się codziennie wymieniać posłanka. Dajemy też ciepłe posiłki.
Telefon praktycznie nie milknie. Podnosi to pracowników schroniska na duchu. – Są propozycje przekazania kocyków czy innych tekstyliów. Nie możemy jednak narzekać na brak tej pomocy, dlatego że w okresie okołoświątecznym otrzymaliśmy bardzo dużo takich materiałów. Lublinianie pamiętali i tłumnie nas odwiedzili.
Pomóc schronisku można, zapisując się na wolontariat. A z darów rzeczowych przyda się karma w puszkach dla psów.
LiLKa / opr. ToMa
Fot. archiwum