„Wędrujące książki”. W Tomaszowie powstały plenerowe biblioteczki [ZDJĘCIA]

14585 2024 01 03 195201

5 plenerowych biblioteczek stanęło przed świętami Bożego Narodzenia w różnych częściach Tomaszowa Lubelskiego. Biblioteczki działają na zasadzie „wędrującej książki”. Są widoczne i estetyczne – to pierwsza akcja popularnego w świecie „bookcrossingu” w mieście.

CZYTAJ: „Ludzie bali się nawet patrzeć w tę stronę”. Wystawa przypomina o komunistycznym terrorze [ZDJĘCIA]

– Osoby czytające, a nie korzystające z zasobów naszej biblioteki narzekają, że za daleko jest im do siedziby głównej więc postanowiliśmy to zmienić – mówi dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Tomasza Zamoyskiego, Jacek Pawłucki. – Stąd pomysł, żeby ta biblioteka poszła do ludzi i zamontowaliśmy w mieście pięć biblioteczek plenerowych mieszczących kilkadziesiąt książek. One nie funkcjonują tak, jak biblioteka. To są biblioteczki działające na zasadzie wędrującej książki, a więc każdy może sobie książkę wziąć. Tę, którą ma w domu przynieść tutaj, aby książki nie leżały, tylko żeby żyły, bo to jest przecież ich istotą. 

Mieszkańcy podchwycili pomysł

– Połowy książek już nie ma, a widać, że były poszukiwane, bo wszystkie są poodwracane – zauważa Jacek Pawłucki, otwierając biblioteczkę. – To bardzo dobrze. To najlepsza wiadomość, że biblioteczka plenerowa żyje, że mieszkańcy z niej korzystają. Są chyba jakieś nowe pozycje, których nie wkładała biblioteka, czyli jest to, o co nam chodziło. Książki uzyskują drugie życie. Prawdziwa „książka wędrująca”, prawdziwy bookcrossing jest realizowany w Tomaszowie Lubelskim w biblioteczkach plenerowych. 

– Bardzo ciekawe rozwiązanie – oceniają mieszkańcy. – Myślę, że to jest świetny pomysł. Można oczywiście wziąć książki do domu, ale kiedy jest ładna pogoda, można sobie usiąść. Część dzieci się pobawi tutaj na placu zabaw, część może usiąść i książkę poczytać, czymś się zainteresować. 

– Z czasem ludzie przyzwyczają się do tego, że idąc do parku, gdzie akurat teraz jesteśmy, nie trzeba brać ze sobą książki, bo zawsze można sięgnąć do biblioteczki plenerowej albo też odwrotnie – przynieść tu swoją książkę i ją zostawić  – zachęca Jacek Pawłucki.

– W biblioteczce znajdują się książki zaczytane, które już wycofujemy z naszej biblioteki bądź książki, które pozyskujemy z darów – mówi Małgorzata Jabłońska, opiekunka biblioteczki plenerowej w tomaszowskim parku. – Tematyka jest bardzo różnorodna. Dostępne są książki zarówno dla dzieci, jak i dla młodzieży, dorosłych i osób starszych.

Biblioteczki łatwo dostępne dla każdego

– Dzięki współpracy z pewną firmą tomaszowską udało się zrobić bardzo estetyczne, pomarańczowe biblioteczki z metalowymi nadrukami z naszym logo, ze specjalnym podwójnym dnem, żeby ewentualne zacieki nie uszkadzały książek – mówi Jacek Pawłucki. – Są one bardzo dobrze widoczne, dostosowane do wzrostu małych i dużych czytelników, łatwo się je otwiera i zamyka, żeby dostęp do nich był łatwy, a zarazem, żeby warunki atmosferyczne nie zniszczyły książek.

Reakcje mieszkańców na inicjatywę są różne: od nieco sceptycznych po wręcz entuzjastyczne.

– W bibliotece plenerowej nie znajdę pozycji, które poleci mi pani bibliotekarka, na której zawsze mogę polegać – mówią mieszkańcy. – Biblioteczkę widziałem tutaj koło lokalnej „Stodoły”, lokalni mieszkańcy tak nazywają sklep, który tutaj powstał dawno temu. To jest bardzo dobry pomysł, bo to jest propagowanie literatury, to po pierwsze. Po drugie ludzie mogą się tam wymieniać tymi książkami. A trzecia rzecz – mieszkałem parę lat w Czechach i tam przy każdym przystanku, na każdym dworcu kolejowym to jest powszechne. Ludzie biorą książki, np. wsiadając do autobusu, a kiedy wysiadają, odkładają. Czytelnictwo trzeba promować, bo jeżeli będziemy społeczeństwem, które nie czyta, to bardzo dużo na tym stracimy. 

– W naszej bibliotece trudno nam narzekać na poziom czytelnictwa. Plasujemy się od wielu lat w czołówce wojewódzkiej, jeżeli chodzi o procent czytelników na liczbę mieszkańców. A teraz będzie na pewno jeszcze lepiej, bo książka przychodzi do naszych mieszkańców, ale przecież także do innych gości, turystów, którzy znajdą się w naszym mieście. W ten sposób wzbogacimy też możliwość dostępu dla czytelników do kultury, w tym przypadku czytelniczej – dodaje Jacek Pawłucki.

CZYTAJ: 70 lat temu zmarł Julian Tuwim. Jak wyglądały ostatnie dni poety?

Biblioteczki plenerowe znajdują się w parku, na terenie szpitala, przy „Gamach” na ul. Lipowej, Moniuszki i Kościuszki.

AP / opr. LisA

fot. AP/ mbptomaszowlub.pl

 

Exit mobile version