Niedzielna (28.01) porażka piłkarek ręcznych MKS-u FunFloor Lublin w Koszalinie z Młynami Stoisław wstrząsnęła środowiskiem kibiców najbardziej utytułowanego polskiego zespołu. W ciągu tygodnia lublinianki straciły aż 4 punkty w rozgrywkach ligowych, bowiem wcześniej w środę (24.01) wygrały, ale dopiero po rzutach karnych. Sympatyków MKS-u zmartwił zwłaszcza styl gry ich ulubienic.
Trenerka lubelskiej drużyny Edyta Majdzińska po spotkaniu w Koszalinie tak tłumaczyła tę sytuację: – Po każdym kryzysie wychodzi się na prostą. Rozpoczynając zawody w Lidze Europejskiej, zdawaliśmy sobie sprawę, że może być taka sytuacja. Oczywiście nikt nie przypuszczał, że będzie to wyglądało aż tak źle na boisku w wykonaniu moich zawodniczek. Ten tydzień jest pierwszym tygodniem od Sylwestra, kiedy dziewczyny będą miały cały tydzień do przepracowania, cały tydzień bez grania w środę. Dziewczyny muszą odpocząć, bo to, co się teraz dzieje, mentalnie na pewno dużo je kosztuje.
Głos zabrał także prezes MKS-u, który w rozmowie z klubowym portalem wyraził niezadowolenie z postawy drużyny i przyznał, że od sztabu szkoleniowego i zespołu oczekuje natychmiastowego wyjścia z kryzysu. – Tu nie ma już czasu na okrągłe słowa. Czas spojrzeć w lustro i zadać sobie pytanie, czy zrobiłem/zrobiłam wszystko, aby pomóc w przywróceniu naszemu klubowi należnego miejsca i zacisnąć zęby – czytamy na stronie internetowej MKS-u.
Biuro prasowe Orlen Superligi / AR
Fot. archiwum