Posłowie odrzucili wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Głosowanie poprzedziła godzinna debata.
Według posła PiS Andrzeja Śliwki, który uzasadniał wniosek, minister kultury – odwołując zarządy mediów publicznych – przekroczył swoje uprawnienia: – Podjął on decyzje w oparciu o uchwałę Sejmu i przepisy Kodeksu Spółek Handlowych, które zostały wyłączone. Potwierdził to Sąd Rejestrowy i eksperci wskazujący, że działania ministra Sienkiewicza są bezprawne. Według ustaw o Radzie Mediów Narodowych i Polskiej Agencji Prasowej, to RMN jest organem mogącym odwołać i powołać członków zarządów mediów publicznych – zaznaczył polityk.
CZYTAJ: Premier Tusk: nikt lepiej nie broni dobrego imienia ministra Sienkiewicza niż jego działania
Wniosek o wotum nieufności poparła Konfederacja. Poseł tego ugrupowania Witold Tumanowicz mówił, że minister kultury i dziedzictwa narodowego kontynuuje nieetyczne i bezprawne metody uprawiania polityki. – Siłowe przejęcie mediów publicznych odbyło się z rażącym naruszeniem prawa – powiedział przedstawiciel Konfederacji.
W obronie ministra wystąpił premier Donald Tusk. Szef rządu odniósł się do sytuacji w mediach publicznych w ostatnich latach: – Pełni hipokryzji funkcjonariusze propagandy, którzy pracowali w mediach publicznych, zarabiali na nieszczęściu ludzi, nieszczęściu całego kraju. Pięć osób, które rządziło TVP, zarobiło w ciągu roku ponad cztery miliony złotych. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że każdy, kto był gotowy napluć na opozycję, na Tuska, dostawał za to pięćset złotych – podkreślił premier.
Przeciw wnioskowi zagłosowała Polska 2050 – Trzecia Droga. Michał Kobosko reprezentujący to ugrupowanie powiedział, że debata na ten temat to kolejna próba destabilizacji państwa. – Składanie wniosku o wotum nieufności wobec konstytucyjnego ministra po zaledwie dwóch tygodniach od powstania nowego rządu i powołania ministra uznajemy za skrajnie nieodpowiedzialnie – przekonywał poseł Michał Kobosko.
Pod koniec grudnia minister Sienkiewicz postawił w stan likwidacji TVP, Polskie Radio i PAP. W opublikowanym komunikacie resortu napisano między innymi, że “w obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania” Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela.
IAR/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/Piotr Nowak