Nikt lepiej nie broni dobrego imienia ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza i jego służby Rzeczypospolitej niż jego działania, od kiedy stał się dorosłym człowiekiem – powiedział premier Donald Tusk w Sejmie w debacie nad wotum nieufności dla szefa MKiDN.
W Sejmie odbyła się debata nad wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra Sienkiewicza. Wniosek ma związek z jego decyzjami dotyczącymi mediów publicznych.
CZYTAJ: Senat nie zaproponował poprawek do ustawy okołobudżetowej na rok 2024
Podczas debaty głos zabrał premier Donald Tusk: – Od samego początku byłem przekonany, że pan minister Sienkiewicz nie potrzebuje mojej pomocy ani opieki w dniu, w którym PiS postawił wniosek o wotum nieufności. Nic lepiej nie broni jego dobrego imienia i jego służby Rzeczypospolitej niż jego działania od zawsze, od czasu, kiedy stał się dorosłym człowiekiem, dorosłym Polakiem, niż on sam – oświadczył.
Jak mówił, wszyscy, którzy go znają, wiedzą, że jest jedną z “najciekawszych intelektualnie” postaci polskiego życia publicznego. – Chciałem podziękować panu ministrowi, że się nie poddał, i w takim dość krytycznym momencie dla każdego ministra, dla każdej pani minister, jakim jest wotum nieufności, nazwał rzeczy po imieniu – podkreślił Tusk.
– Nie dziwię się, że wnioskodawców praktycznie nie ma na sali. Uciekli, bo chyba zdali sobie sprawę, że wywołali debatę, w której przychodzi moment powiedzenia prawdy, o co tak naprawdę im chodzi, dlaczego z taką wydawałoby się niezrozumiałą zaciekłością bronią tego ośmioletniego publicznego świństwa, jakim była działalność tzw. pisowskich mediów publicznych” – oświadczył.
Szef MKiDN pod koniec grudnia, powołując się na zapisy Kodeksu spółek handlowych, odwołał rady nadzorcze i prezesów spółek mediów publicznych i powołał nowych. Następnie – po zawetowaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy okołobudżetowej, w której zapisano 3 mld zł dotacji na media publiczne w 2024 r. – podjął decyzję o postawieniu spółek w stan likwidacji.
Premier: także w obozie PiS ludzie wstydzą się tego, co działo się w mediach publicznych
– Także w obozie PiS ludzie wstydzą się tego, co działo się w mediach publicznych za ich rządów; głównym celem tej machiny propagandowej było niszczenie wszystkich oponentów – mówił premier Donald Tusk.
Tusk zabrał głos podczas debaty nad wnioskiem PiS o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomieja Sienkiewicza. Wniosek ma związek z decyzjami Sienkiewicza dotyczącymi mediów publicznych.
– Nie jestem upoważniony, by powtarzać to, co pan prezydent w rozmowie ze mną w cztery oczy mówił na temat mediów Jacka Kurskiego i Jarosława Kaczyńskiego, ale możecie być pewni, że także w obozie PiS, z najwyższymi urzędnikami państwowymi włącznie, ludzie wstydzą się tego, co działo się w mediach publicznych za PiS; i mają powód się wstydzić tego, że nigdy w czasie rządów PiS głośno nie powiedzieli, co tam się działo – powiedział premier.
Ale – jak zaznaczył – on powie, co tam się działo. Przywołał słowa – jak to określił – “człowieka PiS-u, jednego z twórców tego systemu medialnego, jaki stworzył pan Kaczyński, pan Kurski”. – „I stworzyliśmy, przepraszam mówię to jako współwinny, propagandę na gorszym poziomie niż w latach 70., 80., ten naród został po prostu upokorzony, po prostu propaganda, która się lała właśnie przez ostatnie miesiące, tymczasem zwyciężyła po prostu logika walki, logika stalinowska, kto nie jest z nami, jest przeciw nam”. Tusk powiedział, że to słowa Marcina Wolskiego z zamkniętego spotkania “najtwardszych zwolenników PiS-u”.
Tusk mówił, że głównym celem tej “machiny propagandowej było niszczenie wszystkich oponentów, czy to byli partyjni liderzy, czy to były dzieci, których jednym grzechem było to, że były dziećmi polityków opozycji”.
– Ci, którzy osiem lat temu rzucili się z taką pasją na sądy i media (…) rzucili się po to, żeby władza mogła kraść. Po to im były sądy, żeby władza mogła kraść bezkarnie i po to im były media publiczne, żeby ludzie o tym się nie dowiedzieli – mówił Tusk.
Jego zdaniem ludzie władzy PiS zarabiali “pieniądze absolutnie bez umiaru, bez żadnych zahamowań, które się po prostu w głowie nie mieszczą”. Tusk powiedział, że jest pełna dokumentacja, która zostanie ujawniona i “wszyscy zobaczą pełną dokumentacją np. takiej informacji, że pięciu ludzi, którzy rządzili Telewizją Publiczną, zarobili w ciągu roku ponad 4 mln zł”.
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/Piotr Nowak