„Musimy wykorzystać każdy mecz”. Akademickie derby w Lublinie

6k3d7010 2024 01 06 172918

Zwycięstwem nad MKS-em Pruszków nowy rok otworzyły koszykarki Polskiego Cukru AZS-u UMCS-u Lublin. Wcześniej, na inaugurację drugiej rundy rozgrywek pokonały na wyjeździe Basket 25 Bydgoszcz.

W niedzielę (07.01) w 15. kolejce Orlen Basket Ligi Kobiet mistrzynie Polski w akademickich derbach zmierzą się z Eneą AZS Politechniką Poznań.

Tuż po piątkowym (05.01) treningu z rozgrywającą lubelskiego zespołu Dominiką Fiszer rozmawiał Józef Kufel. – Wygrana z Pruszkowem to był nasz obowiązek, a prawdziwy sprawdzian przed nami, w niedzielę.

W lubelskim zespole od początku sezonu zaszło dużo zmian. – Tym składem gramy od miesiąca i czujemy się tak, jakbyśmy były w październiku i był to nowy zespół. Ale jest już styczeń i w cale nie ma tak dużo czasu na treningi. Zaraz znów mamy Euroligę. Musimy więc każdy mecz i trening wykorzystywać w 100% i cały czas pracować, żeby zespół zaczął ze sobą dobrze funkcjonować – stwierdza Dominika Fiszer.

– Cały czas ciężko pracujemy i chcemy patrzeć w przyszłość. Wierzymy, że możemy osiągnąć sukces w tym sezonie, ale też nie podłamujemy się tym, że do tej pory jakoś to się nie układało po naszej myśli, bowiem jeszcze miesiąc temu byłyśmy w zupełnie innym składzie – dodaje Dominika Fiszer.

Lubelskiej drużynie w bieżących rozgrywkach nie pomoże już Magdalena Ziętara. Niespełna miesiąc temu doświadczona zawodniczka doznała kontuzji, która wyeliminowała ją z reszty sezonu. 31-latka w miarę możliwości stara się jednak cały czas być z drużyną i pomagać swoim koleżankom.

Jak przebiega rehabilitacja Magdaleny Ziętary? – Zerwanie więzadła krzyżowego w kolanie jest jedną z cięższych kontuzji. Na szczęście wszystko sprawnie poszło. Na drugi dzień po urazie już miałam rezonans, diagnoza była szybka. Przed świętami Bożego Narodzenia miałam rekonstrukcję tego więzadła w Warszawie. Jestem drugi tydzień po operacji i rozpoczęłam rehabilitację. Pierwsze tygodnie są trudne. Czuję się jak osoba niepełnosprawna – wielu czynności nie jestem w stanie sama zrobić. Dziewczyny z drużyny pomagają mi jak mogą, klub też stanął na wysokości zadania. Cały czas jestem z zespołem, staram się podpowiadać innym zawodniczkom – mówi Ziętara.

– Ale to nie jest jeszcze koniec mojej kariery. Myślę, że jeszcze spokojnie kilka lat przede mną. Będę starać się wrócić do pełnej sprawności. Nie będę się spieszyć, bo pośpiech nie jest tutaj pomocny – opowiada Magdalena Ziętara.

Lubelskie koszykarki czeka intensywny styczeń. Oprócz gier ligowych, także mecze w Eurolidze.

Początek niedzielnego (07.01) meczu z Eneą AZS Politechniką Poznań w lubelskiej hali MOSiR o godzinie 14:00.

JK / opr. ToMa

Fot. archiwum

Exit mobile version