„Mamy obowiązek bycia strażnikami pamięci”. 79. rocznica wyzwolenia Auschwitz

mid 24127153 2024 01 27 195246

W Oświęcimiu zakończyły się uroczystości 79. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz – Birkenau. W ceremonii na terenie Miejsca Pamięci wzięła udział grupa dwudziestu byłych więźniów,  marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz duchowni oraz członkowie korpusu dyplomatycznego akredytowanego w Polsce, wśród nich także ambasador Izraela.

„Mamy obowiązek bycia strażnikami pamięci”

– Wszyscy mamy obowiązek bycia strażnikami pamięci o tym, co się działo zarówno w obozie Auschwitz-Birkenau, jak i innych obozach koncentracyjnych i zagłady stworzonych przez reżim nazistowski. Zapewniam zwłaszcza państwa – byłych więźniów obozu i ocalonych z Zagłady, że nie pozwolimy nikomu tej pamięci zgasić. W Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu z całą mocą potępiam wszelkie współczesne przejawy dyskryminacji, antysemityzmu, ksenofobii i rasizmu. Stanowczo mówimy: nie! Nie możemy być obojętni – powiedziała marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska w swoim wystąpieniu.

Przypomniała, że Auschwitz „stało się symbolem niewyobrażalnego cierpienia, nienawiści, okrucieństwa i pogardy dla drugiego człowieka”. – To miejsce tragicznie wyryło się w historii Polski i Europy, będąc niemym świadkiem zagłady Żydów – Szoah, ludobójstwa Romów z całego kontynentu, miejscem kaźni dziesiątek tysięcy Polaków i obywateli prawie wszystkich europejskich krajów  – mówiła.

CZYTAJ:  „Pamiętamy”. W Lublinie oddano hołd ofiarom Holokaustu [ZDJĘCIA]

Jak podkreśliła, 27 stycznia 1945 roku był zarówno początkiem nadziei dla ocalonych, ale też opłakiwania ofiar. – To wydarzenie było dniem zwycięstwa nad złem. Dziś, 79 lat później, oddajemy hołd milionom ofiar nazistowskiego ludobójstwa, które zginęły w obozie Auschwitz-Birkenau i innych miejscach kaźni, przypominając ich cierpienie. Składamy też hołd wszystkim bohaterom, którzy przeszli przez to piekło – powiedziała.

„Dobro nie da się zwyciężyć”

– Doczekałam wyzwolenia i długiego życia podczas następnych wojen. Boleśnie odczuwam cierpienia i tragedie obecnych wojen, obecnych ludzi. U nas napad barbarzyński, długoletni Rosji na Ukrainę, u nas napady terrorystyczne barbarzyńskie Hamasu i wojna z wszystkich stron. Padają synowie i córki tych ocalałych nielicznych z zagłady, już po odbudowaniu nowego życia w nowej ojczyźnie Izrael – mówiła ocalała z Zagłady Halina Birenbaum.

Była więźniarka mówiła o demonstracjach antyżydowskich i antyizraelskich w państwach Europy i w Ameryce. – Dla mnie to jest przedłużenie Auschwitz – podkreśliła.

Jak zaznaczyła, „zło nie rodzi dobra, ale dobro nie da się zwyciężyć”. „Świat nie da się zgładzić, nie da się zniszczyć musi by czujny, musi być nie obojętny (…) Jestem pewna, że takim właśnie będzie” – wyraziła nadzieję Birenbaum. Ocalała przemawiała podczas ceremonii rocznicowej z miejsca przy poobozowym baraku, w którym była więziona. Wspominała, że widać z niego było budynek komory gazowej. „Widziałam to, słyszałam krzyk hebrajskiej modlitwy: Szma Israel! Słuchaj, Israelu!” – mówiła.

Halina Birenbaum powiedziała również, że w tym miejscu przebywała od sierpnia 1943 do 18 stycznia 1945 roku. – Pracowałam z grupą więźniarek przy sortowaniu rzeczy zamordowanych, pakowaniu ich i dźwiganiu do czekających pociągów na wywóz do Niemiec. (…) Pewnego dnia nasza grupa komanda w „Kanadzie” (obozowy magazyn – PAP) zderzyła się przeciwlegle z kolumną Żydów z Węgier prowadzonych na śmierć, do gazu. Mężczyzna obok kobiety z niemowlęciem zapytał, jak daleko jeszcze do kolonii żydowskiej, bo trzeba nakarmić dziecko? I co można było odpowiedzieć? Poszłyśmy w milczeniu dalej, mijając się; oni na śmierć do gazu, a my sortować rzeczy po nich – powiedziała. Była więźniarka mówiła, że nie mogła już „wypowiedzieć ludzkiego słowa, bo ono już niczego nie wyrażało więcej”.

Halina Birenbaum ma 94 lata. Urodziła się w Warszawie. Podczas okupacji przebywała w getcie. Jako dziecko została deportowana później do obozu na Majdanku, a następnie do Auschwitz, Ravensbrueck oraz Neustadt-Glewe, w którym doczekała wolności. Podczas wojny straciła całą rodzinę. W 1947 r. wyjechała do Izraela. Została pisarką, poetką i tłumaczką. Jej utwory zostały przetłumaczone na kilka języków.

Honorowy patronat nad uroczystościami objął prezydent RP Andrzej Duda.

RL / PAP / opr. ToMa

Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz

Exit mobile version