Dziś (29.01) w województwie lubelskim rozpoczęły się ferie zimowe. Z rozmów z mieszkańcami Lublina wynika, że góry to częsty kierunek wyjazdów na zimowe wakacje. Ratownicy i eksperci przypominają, że aby nasz wypoczynek był bezpieczny, planując takie wyprawy warto używać aplikacji np. sprawdzających pogodę, wyznaczających trasę w górach, czy też określających nasze położenie.
– Używam Internetu, są aplikacje pogodowe, ale nie wiem czy coś zastąpi zdrowy rozsądek – uważają mieszkańcy Lublina. – Pojawiają się artykuły osób, które uprawiają turystykę czy są ratownikami GOPR-u. Aplikacje pogodowe też, bo trzeba się przygotować. Wiedzieć, co ze sobą zabrać. Nawet w Polsce widzimy, że pogoda jest nieprzewidywalna.
– Pogodę w górach trzeba sprawdzać – potwierdza Mateusz Palusiński, trener przygotowania na wyprawy górskie. – Oczywiście wszystkie aplikacje, które mamy w telefonie, są super. Trzeba tylko pamiętać, że szczególnie trzeba patrzeć na pogodę wstecz. Zawsze na szkoleniach wysokogórskich instruktorzy, ratownicy mówią, że najniebezpieczniejsze warunki pogodowe, największe zagrożenie panuje pierwszego dnia ładnej pogody po kilku dniach niepogody. Wynika to z tego, że kiedy sypie śnieg, jest straszny mróz, wieje wiatr, to przeciętni turyści rzadko wychodzą w góry. Jak tylko pojawi się słoneczko, to oni wychodzą. Wtedy z reguły jest największe zagrożenie lawinowe, bo te klika dni opadów spowodowały, że stworzyły się depozyty luźnego śniegu. No i wtedy trzeba to obserwować, wszystkiego dowiedzieć się z komunikatów lawinowych.
CZYTAJ: Ferie w górach. Bezpieczeństwo jest najważniejsze – przypominają ratownicy
– Wczoraj wyświetliło mi się coś na temat zagrożenia lawinowego w Tatrach. Akurat moje dzieci pojechały z matką w góry. To była dla mnie informacja, żeby nie iść na szlaki – mówi mężczyzna.
– My korzystamy z rozumu. Trzeba dziecko tak wychować, żeby rozumiało, co jest dobre, a co złe – uważa jedna z kobiet.
– Wiele aplikacji na telefon pozwala nam te trasy zaznaczyć, żebyśmy się nie zgubili – tłumaczy Mateusz Palusiński. – Zimą w górach, gdy dojdzie do zamieci śnieżnej, nawet na najłatwiejszej drodze się zgubimy. Nie wiemy którędy wrócić, bo nie widzimy żadnego punktu odniesienia. Dodatkowo do wyjścia w wysokie góry zimą, np. w Tatry, każda osoba powinna wybrać się na proste szkolenie lawinowe. To jest super rzecz, bo instruktorzy np. na Hali Gąsienicowej lub w okolicach Morskiego Oka, w popularnych miejscach, organizują kilkugodzinne szkolenie, gdzie pokazują, jak poruszać się w terenie górskim.
CZYTAJ: Polregio wprowadza specjalną ofertę na ferie
– Najważniejsza jest aplikacja „Ratunek” – uważa naczelnik grupy Krynickiej GOPR, Michał Słabo. – Jest to aplikacja, którą zakładamy na każdy rodzaj telefonu. Wystarczy trzy razy nacisnąć ikonkę tej aplikacji i ona łączy nas z każdą z grup regionalnych, w tym TOPR, na terenie całej Polski. Aplikacja jest o tyle bardzo dobra, że ona wskazuje już ratownikom miejsce położenia tej osoby, która wzywa pomocy z dokładnością do kilkudziesięciu metrów. Ratownicy jadą do konkretnej osoby, omijając tzw. część poszukiwawczą. Oczywiście aplikacja pokazuje również zużycie baterii w telefonie i inne rzeczy, które w niej możemy zapisać.
– Jeśli chodzi o wyjścia w góry, szczególnie z dziećmi, to bardzo popularne są wyjścia z instruktorami – podpowiada Mateusz Palusiński. – Jest w Internecie mnóstwo ofert instruktorów wysokogórskich. To są ludzie certyfikowani. Oni mają niezbędną wiedzę, gdzie można danego dnia pójść. Zapewniają też wyposażenie jeśli nie ma się swojego sprzętu, który jest niezbędny do wyjścia, np. raki na nogi, kijki, ABC lawinowe, które jest niezbędne. Jeśli totalnie nie ma się doświadczenia, to albo należy zacząć od dolinek i pójść na szkolenie, o którym wcześniej wspomniałem, albo skontaktować się z instruktorem wysokogórskim, który bezpiecznie nas gdzieś zaprowadzi.
CZYTAJ: „Zima w Radiu”. Wspólnie stworzą słuchowisko radiowe
– Jeżeli człowiek jest racjonalny, to planuje w jakiś sposób. Góry są nauczycielem pokory. Jeżeli ktoś tej pokory nie ma, to trudno, żeby się przygotował i żeby później było bezpiecznie – uważa ojciec dzieci wypoczywających w Zakopanem.
Służby ratunkowe przypominają również o odpowiednim stroju, obuwiu, ciepłym napoju, kalorycznym posiłku, które należy zabrać ze sobą na wycieczkę w góry. Równie ważny jest naładowany telefon, powerbank, latarka i tzw. lawinowe ABC czyli detektor, sonda i łopatka.
RyK / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com