Siatkarze Bogdanki LUK Lublin wygrali z PSG Stalą Nysa 3:1 w meczu kończącym 11. kolejkę PlusLigi.
Premierowa odsłona rozpoczęła się od zwycięstwa gości 25:23. Potem jednak gospodarze triumfowali do 23, 20 i ponownie do 20.
Drugi trener Bogdanki LUK Lublin Maciej Kołodziejczyk chwalił postawę podopiecznych.
– Przede wszystkim gratulacje dla zespołu, że udało nam się pozbierać po tym pierwszym secie i wrócić do gry w drugim. W pierwszym secie przegrywamy końcówkę, gdzie stwarzaliśmy sobie szanse, żeby tego seta rozstrzygnąć na swoja stronę. Potem źle rozpoczynamy drugiego seta. Tutaj trzeba wyróżnić Kubę Wachnika, który wszedł na boisko, pomógł nam w ataku. Uspokoił nam tę grę. Do tego momentu troszkę szarpaliśmy tym elementem. Drugi set bardzo wyrównany, podobnie jak pierwszy. To nie był łatwy mecz. Bardzo się cieszymy. To jest ważne zwycięstwo. Zapisujemy bardzo ważne trzy punkty do tabeli. No i dzisiaj wracamy w bardzo dobrych humorach do domu.
– Rywal postawił ciężkie warunki – przyznał środkowy Damian Hudzik. – Drużyna z Nysy pod wodzą trenera Plińskiego słynie z tego, że zawsze gra do końca i stawia ciężkie warunki. Chyba tylko w jednym secie dość mocno trafiliśmy ich zagrywką, gdzie faktycznie wygraliśmy dość łatwo. Reszta to bardzo ciężkie sety. Musieliśmy wyszarpać to zwycięstwo.
Z dorobkiem 20 punktów Bogdanka LUK Lublin zajmuje 6. miejsce w tabeli. W następnym spotkaniu zespół trenera Massimo Bottiego w niedzielę (17.12) o 17:30 na wyjeździe zmierzy się z Indykpolem AZS Olsztyn.
JK
Fot. Iwona Burdzanowska