Puławska straż leśna wspólnie z policją kontrolują plantacje i punkty sprzedaży drzewek choinkowych. Coroczna akcja zatytułowana „Choinka” ma zapobiec kradzieży drzewek i nielegalnej sprzedaży.
Podczas jednej z takich kontroli towarzyszyliśmy strażnikom z naszym mikrofonem.
– Znajdujemy się na plantacji choinkowej w Nadleśnictwie Puławy, jest to plantacja świerkowa – mówi Michał Gazda, komendant posterunku Straży Leśnej Nadleśnictwa Puławy. – W ramach akcji „Choinka 2023” – to akcja cykliczna realizowana na terenie całej Polski, akcja Straży Leśnej, podczas której kładziemy duży nacisk na rzeczy związane z pozyskaniem i obrotem choinkami świerkowymi, sosnowymi i jodłowymi. Są to kontrole dzienne i nocne, wykorzystywany jest również sprzęt w postaci termowizji, noktowizji, fotopułapek czy kamer leśnych. Te powierzchnie, na których znajdują się choinki, są pod stałym monitoringiem.
CZYTAJ: Nie tylko papierosy. Listopadowe przemyty na granicy [ZDJĘCIA]
– Mamy kilka powierzchni, na które kładziemy szczególny nacisk, aczkolwiek podczas prowadzenia akcji nie porzucamy innych swoich zadań, czyli ogólnie szeroko rozumianych kradzieży drewna oraz innego szkodnictwa leśnego, takiego jak zaśmiecanie lasów – mówi Aleksander Wasilewski, strażnik leśny Nadleśnictwa Puławy.
– Wspólnie ze strażą leśną kontrolujemy, czy w lasach nie dochodzi do kradzieży choinek – mówi komisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego policji w Puławach. – Sprawdzamy także wszystkie te miejsca, gdzie choinki są sprzedawane – targowiska, place w okolicy supermarketów, wszędzie tam zaglądamy, gdzie ta sprzedaż choinek się odbywa. Sprawdzamy, czy sprzedawcy mają odpowiednie zezwolenia, certyfikaty, czy mają zezwolenia na handel, czy jest to wszystko zgodne z prawem.
CZYTAJ: Bliscy pożegnali dziennikarza Janusza Malinowskiego [ZDJĘCIA]
– Zawsze żywa, pozyskana legalnie – mówią klienci. – Zawsze mają świadectwa. Nie ma problemu. Wolałabym żywą – tradycja i zapachy dzieciństwa. Wtedy malowało się orzechy na złoto, jabłka małe. W tej chwili raczej kupuję tutaj, bo najbliżej, a ci państwo myślę, że mają certyfikaty. Wprawdzie nigdy nie pytałam, ale na pewno mają.
– Mamy własną plantację – mówi Małgorzata Sykut. – Świerk, odmiana świerka srebrzystego, kłującego, który długo się utrzymuje w domu. Jest duża sprzedawalność. Jodła też jest już praktycznie towarem przebranym – ostatnie kilka sztuk zostało. Świerka jeszcze mamy, można sobie wybrać. Każdy widzi, wie, gdzie mamy plantację.
– Każdy sprzedający choinki powinien przy sobie posiadać dokument wydany przez gminę, który jest świadectwem legalności pochodzenia tego drzewka, wtedy mamy pewność, że drzewko pochodzi z legalnego źródła – plantacji leśnej czy domowej – mówi Michał Gazda.
CZYTAJ: Policja szuka sprawcy napadu na kantor. Znamy już jego wizerunek [ZDJĘCIA]
– Jeśli chodzi o kary, wszystko zależy od wartości choinki czy też choinek, bo czasami zdarzają się kradzieże kilku drzewek – wtedy ta wartość jest relatywnie wyższa – mówi komisarz Ewa Rejn-Kozak. – Ustawodawca kradzież choinek zawarł w artykule 120. Kodeksu wykroczeń, co oznacza, że jeżeli wartość drzewka nie przekracza 800 zł, to taka osoba, która dokonała kradzieży tego drzewka, może zostać ukarana mandatem karnym w wysokości do 500 złotych, a jeżeli sprawa trafi do sądu, to grzywną nawet do 5000 złotych.
Dodajmy, że kradzież drzewek, których wartość przekracza 800 złotych to już przestępstwo, a za to grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Łukasz Grabczak/ archiwum