Produkowano je w Lublinie. SKOT stanął na placu Litewskim [ZDJĘCIA, FILM]

skot 2023 12 13 171502

W Lublinie kończą się obchody upamiętniające wprowadzenie w Polsce stanu wojennego. W ramach rekonstrukcji na placu Litewskim stanął SKOT – transporter opancerzony produkowany w Lublinie. Oprócz mieszkańców miasta pojazd przyszli oglądać byli pracownicy Fabryki Samochodów Ciężarowych. Niektórzy z nich zobaczyli go po raz pierwszy od 60 lat.

– To ciekawe do obejrzenia. To kiedyś jechało przez ulice naszej Polski. Nasi rodzice patrzyli na to, nie wiedząc, co będzie w przyszłości. To daje do myślenia – mówią mieszkańcy.

CZYTAJ: 42. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Wystawa, rekonstrukcje i lekcje historyczne w Lublinie [ZDJĘCIA]

– Jest to pojazd pancerny, średni kołowy transporter opancerzony, w skrócie SKOT- mówi Jacek Skiba, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Hajdów-Zadębie. – Znany głównie z wszelkiego rodzaju pacyfikacji w stanie wojennym i z fotografii Chrisa Niedenthala „Czas apokalipsy” przy kinie Moskwa, która obiegła świat jako fotografia pokazująca na zachodzie stan wojenny w Polsce.

– Zwłaszcza dzięki temu słynnemu zdjęciu pod kinem Moskwa te SKOT-y nie kojarzą się najlepiej – mówi Leszek Gardyński, profesor Politechniki Lubelskiej. – Nie powinniśmy zapominać o tym, że SKOT-y to też lubelskie pojazdy, obok Żuków, Lublinów to taki motoryzacyjny symbol naszego miasta. 4,5 tysiąca SKOT-ów zmontowano na Mełgiewskiej w ciągu 9 lat od roku 1963 roku. W tym roku obchodziliśmy okrągłą 60. rocznicę.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

– On wrócił z Afganistanu, był zniszczony i my go odkupiliśmy od wojska – mówi Mariusz Mackiewicz, prezes Stowarzyszenia Ocalić od Zapomnienia. – W bak wchodzi 1200 litrów, 70 litrów na 100 km. Potrafi 10 km/h jechać. Widoczność jest, jaka jest – mała, bo przez te okienka ledwo widać. Są pancerne szkła, grube na 10 cm.

– Była specjalna wojskowa przepustka, z pieczątką „Wydział B” i się wchodziło na fabrykę. Stał tam wartownik ze spluwą – mówi Henryk Żuraw. – Na wszystkie próby wojskowe jeździłem, no i na terenie fabryki samochodów codziennie była próba. Byłem pracownikiem.

– SKOT zaliczał się do najlepszych opancerzonych transporterów na świecie – mówi podpułkownik rezerwy Janusz Kukier. – Wszystkie osiem kół mogło być przestrzelone siedmioma pociskami, a mimo to pojazd był pompowany na tyle, że dalej mógł prowadzić działania. Był wodoszczelny i pływający. Pokonywał przeszkody wodne przy wykorzystaniu śrub okrętowych. Co ważne, pierwszy raz wtedy zastosowano wyposażenie zapewniające ochronę załogi przed bronią masowego rażenia.

CZYTAJ: Transporter opancerzony z Lublina. Produkowano go w tajemnicy 

– Jako pracownik Politechniki Lubelskiej chciałby takiego SKOT-a sprowadzić na kampus – mówi Leszek Gardyński. – Namawiam rektora od dłuższego czasu. Nasza uczelnia była kuźnią kadr dla FSC, także wiele osób, które tam wcześniej pracowało, odwiedzało Nadbystrzycką. Myślę, że jak najbardziej uprawnione jest to miejsce, żeby taki SKOT stanął na kampusie – najlepiej, żeby nie tylko stał, żeby był jeżdżący, żeby mógł na takich imprezach jak dzisiaj nie był sprowadzany gdzieś z Polski, tylko żeby był nasz.

Produkcja SKOT-ów w Lublinie zakończyła się w 1971 roku. Maszyny były eksportowane do wielu krajów świata, m.in. do Indii. Jeden z egzemplarzy służy teraz na ukraińskim froncie. Został przekazany i wyremontowany przez wolontariuszy ze Lwowa.

FiKar/ opr. DySzcz

Fot. Krzysztof Radzki

Exit mobile version