Znakomite widowisko stworzyli siatkarze PZL Leonardo Avii Świdnik i Bogdanki Arki Chełm, których mecz rozpoczął 14. kolejkę Tauron 1. ligi. Ostatecznie po pięciosetowym boju lepsi okazali się świdniczanie, którzy w decydującej partii wygrali 15:12.
Ze zwycięstwa z wymagającym rywalem zza miedzy cieszył się trener Avii Jakub Guz.
– W siatkówce jest tak, że ktoś musi wygrać, ktoś musi przegrać. Nie ma remisów. Wspaniałe widowisko, pełne emocji i zwrotów akcji, fajnych wymian, ciężkich ataków, bloków, zagrywek. Chełm naprawdę narzucił ciężką zagrywkę. Musieliśmy trochę przeczekać i obronić się przed tym, ale udało się. Wróciliśmy do meczu po przegranym trzecim secie. Gratuluje całej mojej drużynie za to, że się nie poddała i zostawiła wygraną, dwa punkty w Świdniku.
Zdaniem szkoleniowca Bogdanki Arki Chełm Bartłomieja Rebzdy kluczowa była czwarta partia spotkania, w której jego drużyna przegrała 14:25.
– Nie powalczyliśmy do końca w czwartym secie, gdzie mieliśmy 2:1 w setach i tak naprawdę coś się wydarzyło, że Świdnik zbudował sobie przewagę w czwartym secie, kiedy to my mieliśmy na wyciagnięcie ręki jednego seta i wywiezienie stąd trzech punktów. To się nie powinno wydarzyć. W końcówce powinniśmy zagrać najważniejsze piłki. My je straciliśmy, daliśmy się rozbić i musieliśmy gonić wynik w tie breaku. Decydowała jedna, dwie piłki, żeby wywieźć stąd zwycięstwo. No ale ta gra nasza też dzisiaj falowała i to trzeba przyznać.
Najlepszym zawodnikiem spotkania został przyjmujący PZL Leonardo Avii Marcin Ociepski. W tabeli prowadzi MKS Będzin. Avia zajmuje drugie miejsce, a Bogdanka Arka trzecie.
Obie drużyny z regionu ponownie spotkają się już w poniedziałek (18.12) w Chełmie. Wówczas będzie to mecz 3. rundy Pucharu Polski.
JK
Fot. PZL Leonardo Avia Świdnik FB