Kontrowersyjne znalezisko. Worki pełne biało-czerwonych i miejskich flag w puławskim PSZOK-u

20231201 104553 2023 12 01 193636

Dwa worki wypełnione polskimi biało-czerwonymi i miejskimi flagami znalazł jeden z mieszkańców Puław w Punkcie Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Sprawa zbulwersowała radnych, którzy domagają się wyjaśnienia tej sprawy. A została zasygnalizowana podczas wczorajszej (30.11) sesji Rady Miasta przez mieszkankę Marylę Malinowską, z którą dziś (1.12) spotkał się nasz reporter.

CZYTAJ: 26 dzień protestu przewoźników na granicy z Ukrainą [ZDJĘCIA, WIDEO]

– Tutaj mogę Panu pokazać tę dużą flagę, która jest całkiem nowa, zresztą ta mała też – mówi Maryla Malinowska. – Nie wiem nawet, czy ta miejska flaga była używana. Są przepisy prawne, które regulują, jak utylizuje się używane państwowe i miejskie flagi. Jeśli ktoś wyrzuca bezpośrednio na śmietnik flagę, to jest przestępstwo. Jeśli flaga jest cała, nieporwana a brudna, to są pralnie i na następne uroczystości jest gotowa.

– Jakieś trzy tygodnie temu pojechałem na ul. Dęblińską w Puławach – mówi Jarek Sypiański. – Miałem m.in. szmatki, które wrzucałem do kontenera. W pewnym momencie zauważyłem flagi. Zapytałem pracowników, czy mogę sobie wziąć kilka sztuk, zgodzili się. Po przejrzeniu zobaczyłem, że one są w bardzo dobrym stanie, miejscami były przybrudzone przez ptaki. Postanowiłem z tym coś zrobić, bo byłem zszokowany. Niektóre flagi były tylko pomięte, nie miały żadnych plam. Flagi były w dwóch workach i podejrzewam, że to było kilkaset sztuk.

– Informacja, którą uzyskaliśmy, że na naszym PSZOK-u zostały znalezione flagi narodowe, zszokowała chyba wszystkich, mnie również – mówi Mariusz Cytryński, radny miasta Puławy. – Przez ostatnie 4 lata we wszystkich uroczystościach, w których reprezentujemy nasze miasto, ja również niosę nasz sztandar i byłem zszokowany tą świadomością, tego jak podchodzimy do naszych barw narodowych. I w pewnym momencie okazuje, że te nasze barwy narodowe leżą w workach na uboczu, do których powinniśmy podchodzić z odpowiednim szacunkiem.

CZYTAJ: Miał przynieść nóż do szkoły i grozić nim kolegom. Sprawa 11-latka trafiła do sądu

– O zaistniałej sytuacji dowiedzieliśmy się dzisiaj i niezwłocznie podjęliśmy czynności, żeby wyjaśnić wszelkie okoliczności tej sprawy, czyli dlaczego te flagi znalazły się w tym miejscu i w jakich okolicznościach – mówi komisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Puławach. – To jest najbardziej istotne, ponieważ zużyte flagi można niszczyć, ale należy to robić w odpowiednich i godnych warunkach. Możliwe jest rozdzielenie barw, możliwe jest spalenie, ale to, co istotne powinno to się odbywać w godnych warunkach i niepublicznie.

– Byłem naprawdę zszokowany i wydaje mi się, że ta sytuacja wymaga wyjaśnienia również z jeszcze jednego powodu. Ja te flagi widziałem bezpośrednio, bardzo blisko i one nie były zniszczone. Jestem zdziwiony, że ktoś zdecydował o tym, żeby je zutylizować. Wystarczyło je wyprać, poczekać do najbliższej uroczystości i również je powiesić. Sytuacja finansowa naszego miasta nie jest najlepsza, dlatego wydaje mi się, że to jest taka prosta oszczędność – dodaje Mariusz Cytryński.

– To jest pierwszy raz jak coś takiego się dzieje – mówi Robert Klimek, kierownik Działu Gospodarczego z Urzędu Miasta Puławy. – Jestem mocno zdziwiony całą tą sytuacją. Od lat są ustalone procedury. Zaczyna się od tego, że trzy, cztery dni przed świętem firma odbiera takie flagi i rozwiesza to na terenie Miasta Puławy. Dzień czy 24 godziny po takim święcie zabiera te flagi, jeśli są mokre, to suszy i w ciągu 5 dni oddaje do nas. My te flagi trzymamy do następnego razu. Przed każdym świętem są sprawdzane przez pracowników czy się nadają do użytku, czy trzeba wymienić na nowe.

CZYTAJ: Fałszywe maile o nadpłaconym podatku. KAS ostrzega przed oszustwem

A jak było w tym przypadku? – Brakowało około 20 sztuk tych flag po zwrocie, ale dopiero będziemy uzupełniać na wiosnę, czyli przed majem. Być może to była sytuacja, że ktoś mógł zebrać to co było niezebrane z ulicy albo ktoś ukradł i wyrzucił. Ja też w taki sposób pojmuję sytuację, że może one gdzieś leżały i czekały na utylizację. Sprawdzany jest monitoring, zobaczymy, co będzie się działo dalej. Trzeba poczekać – dodaje Robert Klimek.

A wspomniany Zakład Usług Komunalnych w Puławach nie chce komentować tej sprawy, ale deklaruje, że jest na etapie jej wyjaśniania i sprawdzania monitoringu.

A kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa flagę, lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

ŁuG / opr. AKos

Fot. Łukasz Grabczak

Exit mobile version