Jedno z serc Europy. Tajemnice jagiellońskiego Lublina [ZDJĘCIA]

kra 3460 2023 12 26 210728

– Lublin był w okresie jagiellońskim jednym z serc Europy – mówi Janusz Kopaczek, przewodnik z Organizacji „Szlaki Unii Jagiellońskiej”. – Był niemniej ważnym miejscem w dziejach naszego kontynentu, niż plaże, na których alianci lądowali w Normandii w 1944 roku. Możemy wskazać lubelski bruk i powiedzieć: „Tu było i jest coś niezwykle ważnego dla całej Europy”.  

CZYTAJ: Najstarsze egzemplarze Biblii w zbiorach Biblioteki KUL. Niektóre pochodzą z XV wieku

Tu bowiem powstała Rzeczpospolita Obojga Narodów. W mieście w 1569 roku podpisano akt Unii Lubelskiej, której idea przetrwała w dzisiejszej Unii Europejskiej. A miasto było w tamtym okresie ważne dla historii Polski nie tylko z tego względu. Właśnie w Lublinie 2 lutego 1386 roku na jednym z pierwszych sejmów w dziejach naszego kraju Władysław Jagiełło został wybrany królem Polski. W tym mieście symbolicznie zaczyna i kończy się więc epoka jagiellońska w dziejach naszego kraju.

Jak więc wyglądał Lublin w czasach jagiellońskich (lata 1386 – 1572).

Na zdj. żywy obraz „Unia Lubelska” Jana Matejki na placu Litewskim z okazji 450-lecia Unii Lubelskiej

„Ludzie tutaj dobrze się czuli”

W tym okresie Lublin był ważnym ośrodkiem handlowym. Zatrzymywali się tutaj królowie, dostojnicy, odbywały się zjazdy i sejmy.

Obszar Lublina ograniczał się głównie do dzisiejszego Starego Miasta. Widok miasta z okresu „złotego wieku” (czyli końca XVI wieku) można zobaczyć na pierwszym muralu stworzonym na Starym Mieście. Został on wykonany przez ówczesnego studenta UMCS Marcina Proczka.

Znajduje się w podwórzu na tyłach kamienicy przy ul. Jezuickiej. Na pierwszym planie widać szeroko rozlaną Bystrzycę, z licznymi wysepkami, a także rozległe pola i sady. Dalej jest Zamek, dzisiejsze Stare Miasto, a także kościół pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Zwycięskiej (powizytkowski) przy Krakowskim Przedmieściu, ufundowany przez Władysława Jagiełłę w podzięce za zwycięstwo pod Grunwaldem.

Na zdj. Lublin w roku 1618 – widok miasta Lublina Hogenberga i Brauna, fot. Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. H. Łopacińskiego w Lublinie

Mural oparty został na widoku Lublina zawartym w wielotomowym dziele Georga Brauna i Abrahama Hogenberga, wydanym w Kolonii w 1618 roku. Znalazły się tam też widoki innych polskich miast, między innymi Warszawy i Krakowa.

– Ówczesny widok Lublina, wśród widoków panoram europejskich miast zawartych w sześciu tomach tego dzieła, naprawdę się wyróżnia, bo jest jednym z piękniejszych, a może nawet najładniejszym. I nie mówię tego z lokalnego patriotyzmu – stwierdza Janusz Kopaczek. – Lublin nie był wówczas miastem rozległym, ale wszyscy, którzy tutaj wtedy przyjeżdżali, podkreślali jego przepiękne położenie nad Bystrzycą i Czechówką. Ale był również Wielki Staw Królewski. Jeśli dodamy do tego jeszcze legendarnych siedem wzgórz, okaże się, że Lublin był naprawdę ładnym miastem. I ludzie tutaj dobrze się czuli. A kto miał łódkę, mógł sobie powiosłować, zaś kto miał willę nad rzeką, mógł wyjść sobie na ogrody.

Lublin się wyróżniał

Lublin wyróżniał się na tle ówczesnych miast. Jego architektura została bowiem dostosowana do ukształtowania terenu, czyli do położenia na wzgórzach. – Kiedy wchodzimy na rynki lokacyjnych miast, zwykle wyglądają one, jakby były robione „od linijki”. A tutaj tak nie jest, dlatego że dostosowano rozmieszczenie budynków do ukształtowania wzgórza – wyjaśnia Janusz Kopaczek.

Rynek Starego Miasta, fot. archiwum

Ale Stare Miasto to nie tylko to, co nad ziemią, ale także to, co kryje się pod powierzchnią. – Staromiejskie piwnice sięgają czasami nawet kilku kondygnacji. Niedawno właściciel jednej z kamienic mówił mi, że ten budynek ma przedłużenie na Rynek poprzez kilka piwnic. Jesteśmy wewnątrz labiryntu, który ma dużo części pod ziemią – tłumaczy Janusz Kopaczek.

Lubelska Trasa Podziemna, fot. lublin.eu

Część tych piwnic można zobaczyć zwiedzając Lubelską Podziemną Trasę Turystyczną, która zaczyna się w dawnym ratuszu, czyli dzisiejszym Trybunale Koronnym.  

Gdzie zawarta została Unii Lubelska?  

Krążą dwie wersje, gdzie w 1569 roku zaprzysiężony został akt Unii Lubelskiej, która połączyła Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie w jedno państwo. Według pierwszej z nich nastąpiło to na lubelskim Zamku, według drugiej w klasztorze ojców dominikanów. Jak stwierdza Janusz Kopaczek, dawne dokumenty zdecydowanie potwierdzają jedną z nich. Czyli Unia Lubelska została zawarta w nieistniejącym już pałacu, znajdującym się na Wzgórzu Zamkowym. Zaś mieszczący się w skarbcu dominikanów krzyż, który tradycja łączy z zaprzysiężeniem Unii Lubelskiej, powstał później.  

Jednak i klasztor dominikanów odegrał wówczas ważną rolę. – To była świątynia bardzo ważna dla Jagiellonów. Podczas remontu odkryto detale, które świadczą o tym, że kościół ten się rozbudowywał i zmieniał. Można powiedzieć, że dzisiejszy obraz świątyni w dużej mierze zakłóca nam ten, z którym mielibyśmy do czynienia, gdybyśmy przyszli tutaj na przykład w czasach króla Zygmunta Augusta, który ją odwiedzał. Robił to przynajmniej dwa razy w czasie lubelskiego sejmu z 1569 roku: na Boże Ciało i 1 lipca. Stało się to tuż po tym, jak Polacy i Litwini zaprzysięgli akt Unii Lubelskiej na Zamku. A później w ramach podziękowania wszyscy tutaj przyszli w strugach rzęsistego deszczu i król przed ołtarzem sam śpiewał „Te Deum laudamus” – opowiada Janusz Kopaczek.

Drugi hołd pruski

Nie wszyscy też wiedzą, że to w Lublinie – właśnie w 1569 roku – odbył się hołd pruski, drugi po tym uwiecznionym przez Jana Matejkę na słynnym obrazie. Królowi polskiemu Zygmuntowi Augustowi złożył go książę pruski Albrecht Fryderyk Hohenzollern, który w tym celu przyjechał z dzisiejszego Królewca.

Bazylika oo. dominikanów w Lublinie, fot. Mirosław Trembecki / archiwum

Ukryty klasztor

Tak Zamek, jak i kościół oo. dominikanów stanowiły wówczas ważny punt w panoramie Lublina. Dominikanie pojawili się w Lublinie już w XIII wieku. Ale budowa dzisiejszego kościoła rozpoczęła się po 1342 roku, dzięki królowi Kazimierzowi Wielkiemu. Obecnie świątynia przy ul. Złotej jest nieco ukryta wśród staromiejskiej zabudowy, a wejście do niej znajduje się w małym zaułku.

– Wchodząc tutaj, nie mamy wrażenia, że znajdujemy się w bardzo dużym obiekcie, pamiętającym czasy Kazimierza Wielkiego. Jest on niezbyt poprawnie nazywany „lubelskim Wawelem”, bo Wawel to przecież zamek. Najpierw powstały grube mury świątyni, które później przebijano. W ten sposób zbudowano 10 kaplic – opowiada Janusz Kopaczek.

Bazylika oo. dominikanów w Lublinie, fot. Mirosław Trembecki / archiwum

Od czasów średniowiecza aż do początku lat 90. XX wieku w klasztorze przechowywano jedne z największych w świecie relikwii Drzewa Krzyża Świętego. Zostały one jednak skradzione. W nocy z 9 na 10 lutego 1991 roku ktoś dokonał rabunku dwóch relikwiarzy. Były one srebrne i pozłacane z zewnątrz. W jednym z nich znajdowała się główna relikwia, w drugim drzazga, która odłamała się podczas czyszczenia drewna. Ani relikwii, ani sprawcy kradzieży do dziś nie odnaleziono.

Bazylika oo. dominikanów w Lublinie, fot. Mirosław Trembecki / archiwum

To procesja z tą relikwią miała – według legendy – przyczynić się do ugaszenia wielkiego pożaru Lublina, który wybuchł w 1719 roku. Procesja została uwieczniona na znanym obrazie, który znajduje się w kościele oo. dominikanów. Wykorzystany został na nim symultanizm, ponieważ procesję widać w różnych miejscach: między innymi w Bramie Grodzkiej czy na moście, który prowadził na Zamek. Obraz jest późniejszy niż czasy jagiellońskie, ale pokazuje on jeszcze Lublin staropolski.

Obraz Pożar Lublina z kościoła dominikanów w Lublinie, fot. wikipedia.org

Nowoczesny Zamek

Zamek w czasach jagiellońskich wyglądał zupełnie inaczej. Jego główną część tworzył nieistniejący już pałac, który znajdował się przy obecnym wejściu. Dzisiaj w tym miejscu mieszczą się: sklepik, kasy i hall Muzeum Narodowego. Ruiny tej budowli można było zobaczyć jeszcze w XVIII wieku. Renesansowy Zamek był budowlą jak na ówczesne czasy nowoczesną – znajdowały się w nim urządzenia sanitarne oraz ustępy.

Makieta Zamku z XVI wieku, fot. Urząd Miasta Lublin

Od strony wschodniej Wzgórze Zamkowe okalał Wielki Staw Królewski, sięgający od wzgórza staromiejskiego, do podnóża wzniesień w rejonie ul. Przyjaźni na Tatarach i ul. Bronowicką na wschodzie, a na południu aż do obecnego stadionu przy Al. Zygmuntowskich.

Również droga do Zamku była zupełnie inna. Nie istniał wtedy dzisiejszy nasyp wiodący ze Starego Miasta na Zamek. Przed bramą dawniej było przedbramie, podobne do tego, które prowadzi do Bramy Krakowskiej. Do dzisiaj nie zachowała się dzielnica żydowska – zniszczona przez Niemców. Gdybyśmy byli tu jeszcze 200 lat temu, wyglądałoby to zupełnie inaczej. – Nie byłoby wtedy już zwodzonego mostu wiodącego od Bramy Grodzkiej w kierunku Zamku, ale byłaby prowadząca w bok ulica Zamkowa, przynajmniej od początku XIX wieku zabudowana kamienicami – informuje Janusz Kopaczek.

Donżon Zamku Lubelskiego, fot. archiwum

Z ówczesnego Zamku pozostały przede wszystkim donżon i kaplica Świętej Trójcy. Donżon to umocniona wieża mieszkalna, której budowa rozpoczęła się najprawdopodobniej na początku XIII wieku. Z jej szczytu rozpościera się wspaniały widok na okolicę.

Zaś kaplica Trójcy Świętej to jeden z najcenniejszych zabytków sztuki średniowiecznej w Europie. Łączy w sobie gotycką architekturę z bizantyjsko-ruskimi freskami. To zabytek unikalny w skali światowej. W 2011 roku w plebiscycie magazynu „National Geographic Traveler” została wybrana jednym z „7 Nowych Cudów Polski”.

Freski w kapicy Trójcy Świętej w Lublinie

Warto dodać, że początki osadnictwa ludzkiego w Lublinie sięgają przynajmniej początku VI wieku. W okresie wczesnopiastowskim na dzisiejszym Wzgórzu Zamkowym powstał drewniany gród. Zaś miasto zostało lokowane w 1317 przez Władysława Łokietka, choć możliwe, że istniało już wcześniej.

RL / opr. ToMa

Exit mobile version