O roli personelu medycznego w rozpoznawaniu i reagowaniu na przemoc seksualną wobec dzieci rozmawiają specjaliści w Lublinie.
– Trudno powiedzieć jaka jest prawdziwa skala problemu pedofilii – mówi rzecznik prasowy i członek Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii, Błażej Kmieciak. – Statystyki formalne, na przykład Państwowej Komisji, są takie, że w ciągu pierwszego roku naszej pracy poprosiliśmy wszystkie sądy o przekazanie nam akt spraw z okresu 2017-2020 i proszę sobie wyobrazić, że przybyło do nas 2400 spraw. To też pokazuje pewną skalę wiadomą, czyli spraw, którymi zajmowały się organy ścigania.
CZYTAJ: Lublin: stowarzyszenie Agape poszukuje wolontariuszy
Jednak, jak podkreślają specjaliści, wiele spraw pozostaje „sekretem” sprawcy i skrzywdzonego dziecka, dlatego bardzo ważne jest, żeby osoby podejrzewające, że dane dziecko może być ofiarą przemocy seksualnej, reagowały.
– Kluczowe jest przerwanie tego ciągu krzywd i ukarania sprawcy – podkreśla kierownik Zakładu Psychologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, profesor Marzena Samardakiewicz. – Ale trzeba to zauważyć, trzeba umieć rozpoznać. To, co z mojego punktu widzenia jest przede wszystkim ogromnie ważne, to żeby umieć odpowiednio zadziałać.
CZYTAJ: PDPZ: rejestracja sztabów trwa. Można już pobierać materiały
Ze statystyk Państwowej Komisji do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii wynika, że najczęściej ofiarami przemocy seksualnej padają dzieci w wieku od 13 do 15 lat – to 49% wszystkich przypadków oraz dzieci w wieku od 7 do 12 lat – 41% przypadków.
W okresie popełniania czynu 76% skrzywdzonych dzieci przebywało w domu pod opieką rodziców.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. Iwona Burdzanowska