„Problemy są bardzo duże”. Dzień Wcześniaka w szpitalu [ZDJĘCIA]

399901273 1988792221518175 7577744130117271679 n 2023 11 17 175909

W zamojskim szpitalu papieskim po trzech latach pandemicznej przerwy świętowano Dzień Wcześniaka. Był tort, wspólne zabawy, porady i rozmowy rodziców ze specjalistami.

– Chcemy uświadomić społeczeństwu, że problemy wcześniejszych urodzeń dzieci i ich rodziców są bardzo duże – mówi lekarz kierujący Oddziałem Neonatologicznym w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Wojewódzkim im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu, Marzena Słomiany. – Zaczęło się od podświetlania na fioletowo różnych ważnych budowli. Uznano, że kolor fioletowy jest kolorem osób wrażliwych, bardzo się przywiązujących do kogoś i że właśnie wcześniaki takie są. W Zamościj jest podświetlany ratusz i nasz szpital. Drugim symbolem są skarpetki. Jest 10 skarpetek, z których jedna para jest fioletowa i mniejsza. To mówi nam o tym, że co dziesiąte dziecko na świecie jest wcześniakiem. Około 15 milionów rocznie takich wcześniaków rodzi się na świecie – w Europie ok. 300 tysięcy. W Polsce odsetek wcześniactwa jest trochę mniejszy – przed terminem rodzi się co czternaste dziecko. Ale w naszym szpitalu akurat jest to ok. 11-12 procent urodzin.

CZYTAJ: Dzień Wcześniaka w SPSK1. Specjaliści dbają o rozwój małych pacjentów [ZDJĘCIA]

Ten problem nie mija

– Jeżeli ciąża prawidłowa trwa 40 tygodni, to definicja wcześniaka zaczyna się już u dzieci poniżej 36. tygodnia – mówi Anna Modrzewska, lekarz neonatolog z zamojskiego szpitala. – W tej chwili medycyna zajmuje się skrajnymi wcześniakami ok. 22. tygodnia ciąży. Jak patrzymy na statystyki, wcześniaków jest cały czas mniej więcej tyle samo. Ten problem nie mija. Pojawia się jednak coraz więcej sukcesów w ratowaniu skrajnych wcześniaków, czyli tych z najmniejszą masą ciała, najmniej dojrzałych.

– Na dzień dzisiejszy nasza córeczka ma 17 miesięcy – mówi Artur Kozyra, tata Oli urodzonej w 26. tygodniu. – Rozwija się wspaniale. Obawialiśmy się, że w jakiś sposób stan zdrowa będzie inny niż dzieci urodzonych terminowo.

Było ciężko

– Było ciężko, były dni gorsze i lepsze, dwa kroki do przodu, krok do tyłu, ale daliśmy radę – mówi Monika Bukowska, mama Frania, wcześniaka z 26. tygodnia. – Jako rodzice wcześniaków wiemy, że musimy o te dzieci walczyć cały czas.

– Oprócz tygodni ciąży wcześniaki możemy podzielić na takie grupy: wcześniaki z niewiarygodnie małą masą ciała, poniżej 750 gram, z ekstremalnie małą masą ciała poniżej 1000 gram, z bardzo małą masą ciała poniżej 1500 gram i z małą poniżej 2500 gram – mówi Marzena Słomiany.

– Milenka urodziła się w 31. tygodniu z powodu tego, że miałam bardzo wysokie ciśnienie i została podjęta decyzja, że muszą rozwiązać ciążę – mówi Małgorzata Hajdamaszek, mama wcześniaka. – Ona jest wpisana jako skrajny wcześniak. Jak leżała tutaj, to dostała sepsy, także było z nią nieciekawie, ale jak widać dała radę. I mamy takie słoneczko nasze. 1 grudnia będzie miała 6 lat.

Wiele problemów

– Wcześniaki mają dużo problemów oddechowych. A to tylko początek. Mają też problemy z termoregulacją, więc są w inkubatorach – mówi Marzena Słomiany. – Mają problemy z przewodem pokarmowym, nie umieją jeszcze ssać, a kiedy już umieją, nie potrafią pogodzić ssania z połykaniem, oddychaniem – to kolejny problem. Muszą być odżywiane pozajelitowo. Muszą być badane okulistycznie, bo siatkówka oka rozwija się do 40. tygodnia, więc wcześniaki mają te oczy nierozwinięte. Muszą mieć badane serduszka, bo przewód tętniczy im się nie zamyka i to przeszkadza w oddychaniu. Z każdym narządem mogą być jakieś problemy. Jedne wcześniaki mają je większe, drugie mniejsze – wszystko zależy od dojrzałości dziecka, jego masy ciała, własnych sił witalnych.

CZYTAJ: Dziś Światowy Dzień Wcześniaka

– Wcześniactwo dotyczy i dzieciątka, i rodziców i lekarzy – mówi Anna Modrzewska. – To wyzwanie dla nas wszystkich. Trudno powiedzieć, dla kogo największe. Wiemy, jakie są wyzwania dla nas, bo to jest nasza praca zawodowa, uczymy się szkolimy, jeździmy na wykłady. Słyszymy głosy rodziców, widzimy ich problemy, rozterki, często cierpienie, wspólne z dzieckiem. I również na tej niwie musimy stanąć na wysokości zadania, wspierać rodziców. Trzecie zadanie to jest prowadzić je później, kiedy już wyjdą z naszego oddziału, w poradni neonatologicznej.

– Pierwszy rok był dla nas ciężki, jeździliśmy po różnych lekarzach – do neonatologa, fizjoterapeuty, neurologa – mówi Małgorzata Hajdamaszek. – Teraz mamy wizytę u kardiologa, ale to taka wizyta kontrolna. Na chwilę obecną wszystko jest w porządku.

Dużo cierpliwości

– Olcia spędziła w szpitalu prawie trzy miesiące, dużo czasu w inkubatorze. W 38. tygodniu takiej typowej ciąży wróciliśmy już do domu. To był niewątpliwie najtrudniejszy czas w naszym życiu – mówi Artur Kozyra.

– Mamom wcześniaków życzymy dużo cierpliwości, bo tego potrzeba rodzicom wcześniaków – mówi Małgorzata Hajdamaszek.

Do szpitala papieskiego trafiają mamy w zagrożonej ciąży z terenu całej Zamojszczyzny. Obecnie na oddziale neonatologicznym przebywa 6 wcześniaków (w tym roku było ich w sumie 88).

W województwie lubelskim w 2022 r. było 1345 urodzeń żywych wcześniaków. W porównaniu z 2021 rokiem wzrost urodzeń wcześniaków w regionie wyniósł 8,6 procent.

AP/ opr. DySzcz

Fot. AP

Exit mobile version