W województwie lubelskim rozpoczęła się charytatywna akcja “Polacy Rodakom”. W wyznaczonych punktach zbierane są dary, głównie żywność o przedłużonym terminie ważności, które jeszcze przed świętami trafią do Polaków mieszkających w Ukrainie.
– Akcja organizowana jest już po raz 23. – mówi jej inicjator i główny organizator, senator Stanisław Gogacz. – Bardzo cieszę się, że ta akcja się rozpoczęła. Wiemy, że w Ukrainie trwa wojna i Polacy stają się siłą rzeczy ofiarami tej agresji, dlatego tym bardziej czekają na te biało-czerwone paczki, szczególnie dzieci, szczególnie duże rodziny. Te, które otrzymały te paczki już wcześniej.
– Prosimy o przynoszenie produktów z długim terminem ważności – mówi Anna Szczygieł, dyrektor biura senatorskiego senatora Stanisława Gogacza. – Są to m.in. słodycze, kakao, konserwy mięsne, tłuszczowo-mięsne, w metalowych lub plastikowych opakowaniach, makarony, cukier, kasze, ryż, masa makowa, mleko w proszku, przyprawy. Zbieramy również małe miękkie przytulanki, które też wkładamy do każdej paczki. Nie prowadzimy zbiórki butów, odzieży oraz książek.
CZYTAJ: Młodzi mają głos. Pierwsza sesja nowej kadencji Młodzieżowej Rady Miasta Lublin [ZDJĘCIA]
– Paczki są jednakowej wielkości, bo specjalnie zamawiamy kartony – wskazuje senator Gogacz. – Na każdej paczce jest biało-czerwona flaga. Obowiązkowo w takiej paczce znajduje się również list. Jest opłatek. Jeżeli paczki przygotowują same instytucje, to prosimy – i jest to tak realizowane – żeby na paczce było też logo tej instytucji.
– Przede wszystkim włączają się szkoły, przedszkola oraz instytucje prywatne – dodaje Anna Szczygieł. – Część szkół, które brały udział w akcji w poprzednich latach, będzie robiła paczki u siebie (my dostarczymy im kartony), a część szkół przywozi do biura dary i w biurze będziemy pakować te produkty.
– Przed pandemią doszliśmy już do ponad 4 tysięcy paczek – mówi senator Gogacz. – Proszę sobie wyobrazić: ponad 4 tysiące paczek, z których każda waży od 12 do 15 kg. Te ponad 4 tysiące paczek wysyłamy tirami. Kilka razy były zaangażowane tiry. My osobiście też tam jeździmy w konwojach. Był też odbiór przez placówki konsularne, przez księży. Po pandemii, rok temu, uruchomiliśmy akcję z powrotem. W tamtym roku zebraliśmy ok. 2 tysięcy w 2 cyklach – wielkanocnym i świąteczno-noworocznym. Mam wielką nadzieję, że przekroczymy te 2 tysiące i będziemy zmierzali do 4 tysięcy.
CZYTAJ: Szachy dla Niepodległej. Turniej w lubelskim oddziale IPN [ZDJĘCIA]
– Na pewno trzeba pomóc. Bogu dzięki, u nas jest pokój, a tam jest taka sytuacja, że trzeba pomóc – mówią uczestnicy akcji. – Ta akcja zawsze cieszy się dużym powodzeniem. Dużo darów jest przekazywanych na Ukrainę. W dzisiejszych czasach, w obliczu wojny w Ukrainie każda pomoc jest bardzo ważna, abyśmy wspierali swoich ludzi w Ukrainie. My Polacy lubimy pomagać. Pomagamy z dobrego serca, pomagamy na tyle, na ile możemy. Jakby nie było, to jest Polak i sercem zawsze jesteśmy przy Polsce. Mówią, że dobro wraca.
Dary można przekazywać do biura senatorskiego Stanisława Gogacza, które mieści się w Łukowie przy ul. Wilczyńskiego, a także do siedziby Zarządu Regionu Środkowowschodniego NSZZ „Solidarność” przy ulicy Królewskiej w Lublinie, Biura Obsługi Ruchu Turystycznego „Dukat” Stowarzyszenia Przeszłość-Przyszłość przy ulicy Czartoryskich w Puławach i Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w Świdniku.
Zebrane dary trafią do polskich rodzin między innymi w Odessie, Berdyczowie, Kamieńca Podolskiego, okolic Łucka i Lwowa.
MaT / opr. WM
Fot. archiwum