Lubelski radny zaatakowany przez dzika

dzik 4 2023 11 18 135526

Lubelski radny Prawa i Sprawiedliwości Tomasz Pitucha został zaatakowany przez dzika. Do zdarzenia doszło na ścieżce rowerowej nad Bystrzycą.

Kiedy w piątek (16.11) wieczorem radny spacerował z psem, w rejonie ścieżki rowerowej pojawił się dzik. Zwierzę ruszyło prosto na spacerowicza. Tomasz Pitucha rzucił się do ucieczki, ale w czasie biegu potknął się i przewrócił. Jednak udało mu się krzykiem odstraszyć szarżujące zwierzę.

Na szczęście radny nie odniósł poważniejszych obrażeń, skończyło się tylko na stłuczeniach i otarciach.

Od kilku lat dziki coraz częściej pojawiają się w Lublinie. Zwierzęta upodobały sobie szczególnie Kalinowszczyznę i Ponikwodę, ale można je często spotkać także w innych dzielnicach leżących na obrzeżach miasta.

CZYTAJ: Nowe domy dla nietoperzy. „Chcemy odczarować wizerunek tych zwierząt” [ZDJĘCIA]

– Jeśli zauważymy na terenie Lublina dzika bądź inne dzikie zwierzę, poprosimy o kontakt z dyżurnym straży miejskiej pod numerem 986. Dalej przekazujemy informację do firmy, która zajmuje się dzikimi zwierzętami na terenie naszego miasta. I te zwierzęta są przez nią odławiane. Jednocześnie powiadamiamy Wydział Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin – apelował Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Lublinie.

Na terenie Lublina nie jest prowadzony odstrzał dzików. Zakładane są za to odłownie. – To duże klatki. W środku jest zanęta i zapadnia. Po wejściu dzika do środka, mechanizm zapadni zostaje zwolniony i dzik zostaje w środku – tłumaczył Tomasz Lis z Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Lublin.

Jak się zachować w przypadku spotkania dzika? – Przede wszystkim trzeba próbować się spokojnie, bez emocji wycofać. W żadnym wypadku nie płoszyć, nie straszyć zwierzęcia – radził prof. Marian Flis z Zakładu Gospodarki Łowieckiej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

Radny po swoje przygodzie apeluje do mieszkańców dzielnic Wrotków, Zemborzyce i użytkowników ścieżki rowerowej, aby uważali na dziki.

RL / opr. ToMa

Fot. Tomasz Pitucha Facebook

Exit mobile version